Trener Arki: W derbach tabela nie jest ważna

Piłka nożna
Trener Arki: W derbach tabela nie jest ważna
fot. Cyfra Sport

Tylko wygrana w ostatnim meczu sezonu zasadniczego z Lechią w Gdańsku może dać piłkarzom Arki awans do czołowej ósemki ekstraklasy. „Nie zgadzam się z opinią, że jesteśmy faworytem. W derbach tabela nie jest ważna” – przyznał trener gdynian Leszek Ojrzyński.

W sobotnim spotkaniu teoretycznie więcej szans na zwycięstwo można dać Arce, która plasuje się na dziewiątej pozycji i ma jeszcze szanse na awans do grupy mistrzowskiej. Z kolei gdańszczanie, którzy w poprzednim sezonie zajęli czwartą lokatę, zajmują spadkowe 15. miejsce.

 

„Nie zgadzam się z opinią, że jesteśmy faworytem tego spotkania. Naszej szansy na zwycięstwo upatruję głównie w tym, że można wygrać z każdym, a procentowo daję 50 na 50. To jest mecz wyjazdowy, w dodatku derbowy, a w takich spotkaniach tabela nie jest ważna, bo każdy wynik jest możliwy” – podkreślił Ojrzyński.

 

Gdyński szkoleniowiec nie sugeruje się także fatalną passą gospodarzy derbowej potyczki. Gdańszczanie nie odnieśli zwycięstwa w 11 kolejnych spotkaniach, a trzy ostatnie mecze przegrali.

 

„Tak samo jak tabela znaczenia nie mają różne serie i passe. Trzeba przypomnieć sobie mecz Lechii w Gdańsku z Koroną, w którym gospodarze wyglądali katastrofalnie i przegrali 0:5, a w kolejnym spotkaniu przyjechali do Gdyni, biegali u nas jak natchnieni i wygrali 1:0. Na takiej metamorfozie też polega magia derbów” – powiedział.

 

Bilans derbowych potyczek w ekstraklasie jest wyjątkowo niekorzystny dla Arki. W dziewięciu meczach żółto-niebiescy ponieśli siedem porażek, a dwa spotkania zakończyły się remisem. 3 listopada w ostatniej konfrontacji Lechia po bramce w doliczonym czasie Flavio Paixao wygrała w Gdyni 1:0.

 

Gdynianie grają jednak nie tylko o prestiż i przełamanie kiepskiej serii z Lechią. Żółto-niebiescy wciąż mają szansę na awans do grupy mistrzowskiej – arkowcy muszą jednak nie tylko pokonać Lechię, ale także liczyć na potknięcie Wisły Kraków (gra w Niecieczy z Sandecją Nowy Sącz) lub Zagłębia Lubin (rywalizuje na wyjeździe z Cracovią).

 

„To spotkanie może dać nam awans i na pewno pięknie byłoby osiągnąć to na boisku lokalnego rywala. Dla nas najważniejsze będzie jednak zwycięstwo. Z takim nastawieniem podchodzimy do każdego meczu, ale nie zawsze udaje nam się wygrać. Super byłoby także przejść do historii i po raz pierwszy pokonać Lechię w ekstraklasie. Po takim sukcesie nasi kibice czekaliby zapewne na nas na stadionie, podobnie jak fani rywali zrobili na Traugutta fetę po ostatniej wygranej w Gdyni. Jak widać mamy w tym meczu o co grać” – zauważył.

 

Do derbowej potyczki piłkarze Lechii mogli się spokojnie przygotowywać, natomiast gdynianie przegrali w środę na wyjeździe z Koroną 1:2 w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Polski. Niektórzy zawodnicy, którzy pojawili się na boisku w Kielcach, zagrają także w sobotę przeciwko Lechii.

 

„Sam mecz to jedno, ale trzeba także wziąć pod uwagę podróż, a my z Kielc wróciliśmy do Gdyni dopiero w czwartek o czwartej nad ranem. To podwójne zmęczenie może dać o sobie znać, co nie zmienia faktu, że w sobotę zagramy o pełną pulę” – podsumował Ojrzyński.

W meczu z Lechią w Arce zabraknie pauzującego za żółte kartki napastnika Rafała Siemaszko oraz kontuzjowanego defensywnego pomocnika Antoniego Łukasiewicza.

 

Tak jak wszystkie spotkania 30. kolejki ekstraklasy derby Trójmiasta rozpoczną się w sobotę o 18. Ten mecz ma obejrzeć ponad 20 tysięcy kibiców.

kl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie