Jagiellonia Białystok przegrała i straciła fotel lidera!
Drugi z rzędu przegrany mecz kosztował Jagiellonię Białystok - przy zwycięstwie Lecha Poznań - utratę pozycji lidera na zakończenie fazy zasadniczej piłkarskiej ekstraklasy.
Białostoczanie znowu słabo zagrali w pierwszej połowie, choć początek meczu mógł wskazywać, że będzie inaczej. Bo od pierwszej minuty to oni atakowali, grali skrzydłami, a Wisła cofnęła się, czekając na kontry. I choć w tym elemencie piłkarskiego fachu też była groźna, to obie bramki zdobyła w tej połowie ze stałych fragmentach gry.
W 9. min., po dośrodkowaniu Semira Stilica z rzutu wolnego, obrońcy Jagiellonii nie przypilnowali Arkadiusza Recy, który z bliska pokonał Mariusza Pawełka. Stracona szybko bramka wyraźnie zdeprymowała gospodarzy. Jagiellonia nie mogła złapać właściwego rytmu gry w ofensywie, jej akcje były schematyczne, przewidywalne i właściwie dopiero w ostatnich minutach tej połowy zagroziła bramce Wisły. Strzał Arvydasa Novikovasa był jednak niecelny, a płaskie uderzenie Przemysława Frankowskiego obronił Thomas Daehne.
Ale w tym momencie gry goście prowadzili już dwiema bramkami. W 27. min. z rzutu rożnego dośrodkował Dominik Furman, a na listę strzelców znowu wpisał się Reca. Choć był tyłem do bramki, tak uderzył głową, że piłka wylądowała w "okienku" bramki Jagiellonii.
Druga połowa, to znowu ataki gospodarzy i kontry Wisły. Już w 47. min. miała ona dobrą sytuację, ale strzał Jose Kante zablokowali obrońcy. Wiarę, że wynik można jeszcze zmienić, dał gospodarzom Czech Martin Pospisil. W 54. min. pomocnik Jagiellonii uderzył zza pola karnego dokładnie w lewy róg bramki gości.
Białostoczanie atakowali dalej, ale dobrze zorganizowani w obronie goście pozwalali jedynie na strzały z dystansu, niecelne albo zbyt lekkie.
W 76. min. goście podwyższyli wynik. Znowu w akcji ofensywnej błysnął Reca, piłkę do Semira Stilica odegrał jeszcze Oskar Zawada, a bośniacki pomocnik płaskim strzałem, trochę szczęśliwie, bo piłka odbiła się od słupka, pokonał jednak Mariusza Pawełka.
Przy takim wyniku Wisła już broniła rezultatu, jej piłkarze "kradli" czas i łapali za to żółte kartki, ale Jagiellonia grała zbyt przewidywalnie, by zmienić wynik. Tuż przed końcowym gwizdkiem szansę dla gości miał jeszcze Zawada, ale uderzył zbyt lekko i zwycięstwo Wisły Płock w Białymstoku stało się faktem. Jagiellonia przegrała u siebie pierwszy mecz po sześciu kolejnych wygranych i rundę mistrzowską ekstraklasy rozpocznie z drugiej pozycji.
Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 1:3 (0:2)
Bramki: Pospisil 54 - Reca 9, 27, Stilic 76
Jagiellonia Białystok: Mariusz Pawełek - Łukasz Burliga (46. Jakub Wójcicki), Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya Taras Romanczuk - Przemysław Frankowski, Piotr Wlazło (56. Roman Bezjak), Martin Pospisil, Arvydas Novikovas - Karol Świderski (77. Dejan Lazarevic)
Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Alan Uryga, Adam Dźwigała, Arkadiusz Reca - Dominik Furman, Damian Szymański - Nico Varela (86. Damian Byrtek), Semir Stilic (83. Damian Rasak), Konrad Michalak - Jose Kante (65. Oskar Zawada)
Żółte kartki: Burliga, Wlazło, Sitya, Novikovas, Lazarevic - Stefańczyk, Szymański, Varela, Uryga
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 14 094
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze