Piłkarz Barcelony wciąż w grze o... triumf w Lidze Mistrzów
FC Barcelona pożegnała się w miniony wtorek z rozgrywkami Champions League po porażce w Rzymie z AS Roma 0:3. W ekipie Blaugrany znajduje się jednak piłkarz, który może jeszcze w tym sezonie... poczuć się triumfatorem Ligi Mistrzów. Mowa o Philippe Coutinho, który w zimowym okienku transferowym zamienił Liverpool na występy na Camp Nou.
Brazylijczyk zdobył pięć bramek dla The Reds w pięciu meczach fazy grupowej tegorocznego sezonu Ligi Mistrzów. Podopieczni Jurgena Kloppa we wtorek zapewnili sobie awans do półfinału tych rozgrywek, po tym jak wyeliminowali w ćwierćfinale Manchester City.
Zasady UEFA mówią o tym, że piłkarz nie może w jednym sezonie reprezentować dwóch różnych klubów w Lidze Mistrzów, toteż Coutinho nie miał okazji pomóc Barcelonie w meczach fazy pucharowej. Przepisy mówią również o tym, że w przypadku triumfu jego byłej ekipy, sam zainteresowany może otrzymać jeden z czterdziestu medali, które dostanie klub od UEFA.
To oznacza, że Coutinho może dostać medal za zwycięstwo Liverpoolu w Lidze Mistrzów. Decydujące słowo będzie miał w tej kwestii menadżer The Reds, Jurgen Klopp. Były piłkarz klubu z Anfield, Phil Thompson uważa za „niestosowne”, aby nagradzać reprezentanta Canarinhos medalem w momencie, kiedy nie ma go już w klubie. – Opuścił Liverpool, aby przejść do Barcelony, wiedząc, że nie będzie mógł grać dla niej w Lidze Mistrzów. W 1977 roku dostałem medal za zwycięstwo Liverpoolu w Pucharze Europy, ponieważ grałem do fazy półfinałowej. Nie traktuję jednak tego medalu jako zwycięskiego. Chciałbym pomyśleć, że w przypadku triumfu w tym sezonie, Coutinho powie „Nie. Nie zasłużyłem na niego” – powiedział obecny ekspert w SkySports.
Komentarze