Błaszczykowski postawiony na nogi? Zdąży na mundial?
Jakub Błaszczykowski przyznał dziś na łamach Sportbuzzera, że jego współpraca z Leszkiem Dyją dobiegła już końca i zakończyła się pełnym sukcesem. Menadżer VfL Wolfsburg Bruno Labbadia twierdzi jednak, że na powrót do wyjściowego składu "Wilków" jest za wcześnie.
Kontuzja pleców ciągnęła się za Błaszczykowskim od listopada ubiegłego roku, uniemożliwiając mu powrót na boisko. Ze względu na ciągłe bóle reprezentant Polski zdecydował się wrócić do ojczyzny, by pod okiem wujka, trenującego Wisłę Płock Jerzego Brzęczka a także odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne płocczan Leszka Dyi wrócić do pełnej sprawności.
Kuba Błaszczykowski mówi dziś w Sportbuzzerze, że nic go już nie boli, że jest gotów do gry i dziękuje @leszek_dyja za pomoc w postawieniu na nogi. Labbadia twierdzi jednak że na miejsce w kadrze jest jeszcze za wcześnie, więc pewnie jeszcze z tydzień na Kubę poczekamy #BundesTAK
— Tomasz Urban (@tom_ur) 12 kwietnia 2018
Według głównego zainteresowanego operacja o kryptonimie "Powrót" zakończyła się pełnym sukcesem i nic go już nie boli. Jednocześnie podziękował Dyi za okazaną pomoc i postawienie na nogi. We wtorek pojawił się już na treningu swojej drużyny, jednak trener Labbadia jednoznacznie podkreślił, że błyskawiczny powrót po tak długiej przerwie do wyjściowego składu jest niemożliwy.
Jest zatem niemal pewne, że na regularne występy Błaszczykowskiego będziemy musieli poczekać co najmniej parę tygodni. Informacja ta jest bardzo istotna w kontekście koronnej zasady Adama Nawałki, u którego szanse na występy mają tylko zawodnicy regularnie występujący w swoich klubach. Trzymamy kciuki, by były kapitan reprezentacji Polski zdążył z powrotem do optymalnej formy przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Rosji.
W załączonym materiale wideo dyskusja na temat kontuzji Błaszczykowskiego w Cafe Futbol.
Przejdź na Polsatsport.pl