Stokowiec: Jeszcze niczego nie osiągnęliśmy
Pomimo wygranej w minioną sobotę w Gdańsku 4:2 z Arką, trener piłkarzy Lechii nastawia się w piątek w Gdyni na trudniejszy mecz. - Liga Mistrzów pokazała, że to co wydarzyło się tydzień temu, dzisiaj może być nieaktualne – zauważył Piotr Stokowiec.
W tym sezonie Lechia wygrała z Arką oba mecze. W listopadzie w Gdyni triumfowała 1:0, natomiast w minioną sobotę, na zakończenie sezonu zasadniczego, zwyciężyła na własnym stadionie 4:2. W sumie w 10 derbowych konfrontacjach w ekstraklasie gdańszczanie zanotowali osiem wygranych, a dwa spotkania zakończyły się remisem.
Derby Trójmiasta rozpoczną także w piątek o godz. 18 w Gdyni rywalizację w tzw. ósemkach. „Nie skupiam się na statystykach i może przejrzę je na emeryturze. Ostatnie mecze Ligi Mistrzów pokazały, że to co wydarzyło się tydzień temu, dzisiaj może być już nieaktualne. Dlatego w piątek musimy się mieć na baczności, bo mamy doskonałą świadomość, ile waży to spotkanie” – przyznał Stokowiec.
Dzięki ostatniej wygranej z Arką gdańszczanie przerwali serię 11 spotkań bez zwycięstwa. Po raz pierwszy za kadencji Stokowca, po trzech wcześniejszych porażkach, "biało-zieloni" wywalczyli również trzy punkty.
- Ta wygrana podbudowała nasze morale, ale nie popadliśmy w euforię, bo na dobrą sprawę jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Z każdym tygodniem czujemy się jednak coraz mocniejsi, a drużyna jest coraz lepiej zgrana. Chcemy kontynuować udaną passę i mam nadzieję, że oba zespoły ponownie stworzą sportowe widowisko. W Gdańsku była walka, ale nie było złośliwości, brzydkich fauli oraz chamstwa. Na boisku dominował szacunek i duch fair play – ocenił.
45-letni szkoleniowiec podkreślił, że w tym sezonie gdynianie radzą sobie bardzo dobrze i są niewygodnym przeciwnikiem.
- Doceniamy to, czego dokonała Arka. Ta drużyna do ostatniej kolejki biła się o górną ósemkę, dotarła też do półfinału Pucharu Polski. Skupiamy się jednak na sobie, bo Lechia ma swoje życie i swoje problemy. Nastawiamy się w piątek na ciężką walkę i spodziewamy się trudniejszego spotkania niż ostatnio. Jedziemy do Gdyni z szacunkiem do rywala, ale bez bojaźni, bo czujemy się coraz pewniej – zapewnił.
Pomimo wygranej w ostatniej derbowej konfrontacji 4:2, Stokowiec nie krył pretensji do swoich zawodników.
- Byłem zły na to, co wydarzyło się w drugiej połowie. Po pierwszych 45 minutach prowadziliśmy 4:0, ale po przerwie straciliśmy dwie bramki. Straciliśmy je za łatwo, ale z tym Lechia ma problem przez cały sezon i to nie jest przypadek, że rywale strzelili nam tyle goli. Uważam jednak, że nasza defensywa gra coraz skuteczniej. Zawodnicy zgrywają się, jest lepsza asekuracja, ale i tak za obronę odpowiada cały zespół. Intensywnie pracujemy nad tym, żeby wreszcie zagrać na zero z tyłu – stwierdził.
W ostatnim meczu trzy bramki dla Lechii zdobył Flavio Paixao, a jedno trafienie dołożył Sławomir Peszko. Tego ostatniego, z powodu żółtych kartek, zabraknie jednak w piątkowym spotkaniu. Poza tym nie zagrają odsunięty przez Stokowca Marco Paixao, kontuzjowany Rafał Wolski oraz Gerson, z którym rozwiązano kontrakt.
- Kontuzje i kartki to część gry. Sławek miał ostatnio problemy zdrowotnie, ale wyraźnie odżył i gra coraz lepiej. Przed nami jeszcze wiele ważnych meczów i jeśli będzie spisywał się tak jak w ostatniej konfrontacji z Arką, będziemy mieli z niego sporą pociechę - podsumował Stokowiec.
Komentarze