Cafe Futbol: Metamorfoza Jagiellonii Białystok od furmanki do karety
Głównym wnioskiem materiału Marcina Feddka o Jagiellonii Białystok było to, że w ostatnich latach "Duma Podlasia" przeszła niesłychaną metamorfozę. Starą, obskurną furmankę z "Piłkarskiego pokera" zastąpiła piękna kareta, a w mieście panuje atmosfera sprzyjająca graniu w piłkę.
Jeszcze kilka lat temu na pytanie "Z czym kojarzy się Białystok?" większość osób wkazywało Krzysztofa Kononowicza, muzykę disco-polo oraz żubry. Wówczas tylko dziesięć procent wspomniało o piłce nożne i Jagiellonii, ale w ostatnim czasie proporcje te znacznie się zmieniły. Dobre wyniki "Dumy Podlasia" i zdobycie wicemistrzostwa Polski sprawiły, że to właśnie "Jaga" stała się wizytówką regionu.
- Już w jednym z moich felietonów zaznaczyłem kiedyś, że ta nieszczęsna furmanka, która stała w "Piłkarskim pokerze", przy dworcu kolejowym w Białymstoku, dawno odjechała w siną dal. Myślę, że nigdy już ona nie wróci - powiedział dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Piotr Wołosik.
Dumy z progresu, jaki wykonał białostocki klub w ostatnim czsie nie kryje również obrońca Marek Wasiluk.
- Klimat futbolu czuć w całym województwie. Nie ma w podlaskiem drugiego klubu, który mógłby dorównać "Jadze". Od paru lat wyniki napędziły rozwój, mamy nowy stadion, jeżeli powstanie jeszcze baza treningowa, to mam nadzieję, że będziemy mieli klub z pierwszej "trójki" na wiele lat - powiedział.
"Modę" na Jagiellonię widać również po frekwencji, gdyż na stadion przy ulicy Słonecznej przychodzi średnio prawie 10 tysięcy kibiców.
- Gdy trzydzieści lat temu "Duma Podlasia" po raz pierwszy weszła do Ekstraklasy, to na okolicznych weselach pierwszy toast wznosiło się właśnie za nią, a drugi dopiero za parę młodą! Teraz wszyscy czekają na mistrzostwo Polski, bo białostocki kibic trochę się jednak rozbisurmanił - dodał Wołosik.
Klub prowadzi bardzo racjonalną politykę transferową oraz płacową. Nie ma w nim "kominów płacowych" oraz przepłaconych piłkarzy, przez co ciężko na dłuższą metę utrzymać utalentowanych zawodników.
- Lech nie był w stanie zatrzymać Jana Bednarka i nie będzie w stanie zatrzymać Roberta Gumnego i Kamila Jóźwiaka. Legia nie zrobi tego z Jarosławem Niezgodą, więc tym bardziej "Jaga" nie będzie mogła zatrzymać jakiegokolwiek wybijającego się piłkarza, bo najzwyczajniej w świecie zostanie przykryta finansową czapką - zakończył dziennikarz "Przeglądu Sportowego".
Cały materiał na temat Jagiellonii w załączonym materiale wideo.
Komentarze