Pawłowski: Długie wejście? Robiłem to specjalnie, ale...
Wojciech Pawłowski w 73. minucie przegranego meczu z Legią Warszawa (1:2) musiał zastąpić ukaranego czerwoną kartką Tomasza Loske. Bramkarz Górnika Zabrze przyznał, że celowo nie śpieszył się z wejściem na murawe.
Szymon Rojek: Nie śpieszył się Pan z wejściem na boisko. Potrzebował Pan czasu, aby przygotować się mentalnie, czy była to próba wybicia Legii z koncentracji?
Wojciech Pawłowski: Na pewno pod kątem wybicia Legii, bo czas grał na nasza korzyść. Nie wchodzi się łatwo z ławki rezerwowych. Robiłem to specjalnie, ale nie w złej mierze. Potrzebowałem troszeczkę chwili, żeby się z tym oswoić, przebrać i przygotować.
Strasznie niewdzięczna rola. Mnóstwo strzałów leci na bramkę Górnika, ale Panu udaje się wiele sparować. Przy obu bramkach dla Legii szans raczej nie było.
Nie chcę oceniać na gorąco. Mieliśmy wiele możliwości i szans na to, aby awansować do finału. Nie udało się nam, ale trzeba podnieść głowy. Każda porażka jest lekcją do kolejnej ciężkiej pracy. Jesteśmy młodym zespołem i stać nas na wiele. Takie mecze jak te jeszcze będziemy wygrywać.
Biorąc pod uwagę wygraną w Białymstoku, dobry mecz w Warszawie i to, że różnice w tabeli są tak małe, to chyba nie można mówić o końcu sezonu.
Zostało nam sześć kolejek do końca sezonu i każdy mecz jest teraz dla nas najważniejszy. Zrobimy wszystko, żeby te mecze wygrać i zobaczymy jak to się dla nas potoczy. Ja głęboko wierzę, że Górnika stać na to, aby być mistrzem Polski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze