Kim chciałby być Jonsson w następnym wcieleniu. Ramą, kierownicą czy drzewem?
Kim w następnym wcieleniu chciałby zostać Andreas Jonsson? Motocyklem, ramą, kierownicą, drzewem czy ludzką istotą? Zawodnika Speed Car Motor Lublin przepytał dziennikarz Polsatu Sport - Tomasz Lorek.
Tomasz Lorek: Były numer "2" na świecie, pochodzący z Hallstavik, Andreas Jonsson. Ścigasz się już od wielu lat. Skąd w tobie ta iskra, która nadal motywuje cię do kolejnych występów?
Andreas Jonsson: Myślę, że jest to związane z tym, że po prostu kocham sport. Zacząłem jeździć w wieku trzynastu lat i od tego czasu bardzo pokochałem sport. Wcześniej próbowałem swoich sił również w innych dyscyplinach, jak np. hokej, piłka nożna i inne.
Jeśli chodzi o hokej, to trenowałeś w Djurgardens IF?
Niestety nie, chociaż chciałbym! W każdym razie, gdy tylko pierwszy raz wsiadłem na motocykl, to od razu wiedziałem, że właśnie to chcę w życiu robić. Bycie żużlowcem to ciężka profesja, ale przynosi też dużo frajdy.
"Tonfisk" to w języku szwedzkim tuńczyk?
Zgadza się. Dobra rzecz, przede wszystkim przed wyścigami.
Tylko przed, a po już nie?
Raczej przed, ponieważ pomaga uspokoić żołądek. (śmiech)
Nice 1 Liga jest drugą klasą rozgrywkową w Polsce. To chyba ciężka liga, biorąc pod uwagę walkę, która rozgorzała w pierwszej kolejce?
To prawda. Dzisiejsze spotkanie z Orłem było niesamowicie ciężkie. Nice 1 Liga żużlowa jest... "nice"! (ang. dobry/przyjemny).
Masz wielką rodzinę. Wspierają cię rodzice, ale również dwójka twoich synów. Zmierzają oni bardziej w stronę Jonasa Bjorkmana czy Robina Soderlinga czy może jednak żużla?
Zdecydowanie bardziej interesują się tenisem, a ich największym idolem jest Rafael Nadal. Moi synowie myślą o tenisie 24 godziny na dobę.
Czyli zakładasz bandanę i grasz z nimi na "mączce"?
Grę pozostawiam im, bez względu na to czy grają na "mączce", trawie czy gdziekolwiek indziej.
Byłeś mistrzem w Ekstralidze, w 2003 roku, gdy jeździłeś we Włókniarzu Częstochowa. Teraz, gdy jesteś na obecnym poziomie kariery, to trudniej ci zdobywać punkty?
W każdym wyścigu, w którym brałem udział było mi ciężko. Rywalizacja wszędzie jest na wysokim poziomie i trzeba dać z siebie wszystko. Często ludzie myślą, że niższa liga oznacza niższy poziom, a to nieprawda. Gdy wyjeżdżasz na tor, musisz wycisnąć z siebie "maksa", ponieważ w przeciwnym razie nie zarobisz żadnych punktów.
Pytanie na koniec... W następnym wcieleniu Andreas Jonsson chciałby być motocyklem, ramą, kierownicą czy np. drzewem?
Nic z tych rzeczy. Chciałbym po raz kolejny być ludzką istotą...
Cała rozmowa z Andreasem Jonssonem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze