Ekipa Figo lepsza od zespołu Ronaldinho w charytatywnym meczu
Zespół Luisa Figo wygrał z drużyną Ronaldinho 4:3 w charytatywnym meczu w Genewie. Do przerwy oglądaliśmy tylko jedną bramkę, a worek z golami rozwiązał się w drugiej połowie.
Mecze charytatywne z reguły charakteryzują się spokojną atmosferą zarówno na boisku jak i trybunach. Do Genewy zjechała śmietanka wybitnych piłkarzy, którzy już jakiś czas temu zakończyli swoje kariery.
W drużynie Ronaldinho, prowadzonej przez Carlo Ancelottiego grali: David James, Antonis Nikopolidis, Julian Belletti, Cafu, Edmilson, Casey Stoney, Eric Abidal, Michael Essien, Youri Djorkaeff, Gaizka Mendieta, Henrik Larsson, Alexander Frei, Patrick Kluivert oraz Celia Sasic.
Drużyna Figo to: Dida, Vitor Baia, Michel Salgado, Frank de Boer, Rio Ferdinand, Christian Chivu, Dejan Stankovic, Robert Pires, Jari Litmanen, Christian Karembeu, Andrea Pirlo, Raul, Robbie Kean, Kelly Smith oraz Nuno Gomes.
Wpływy z meczu przeznaczone zostaną na Fundację Dzieci UEFA, która wykorzysta je do pomocy dzieciom niepełnosprawnych.
W pierwszej połowie bohaterem był James. Bramkarz ekipy Ronaldinho bronił jak w transie. "Dinho" jak na niego przystało czarował popisami technicznymi. W 37. minucie były gwiazdor m.in. Barcelony nie wykorzystał rzutu karnego. Po chwili zemściło się to na jego zespole. Wynik otworzył Raul.
W drugiej połowie mecz wyraźnie się rozkręcił, ale bramki nie chciały padać. Czasami piłkarze zbyt koronkowo chcieli kończyć akcje. W końcu podwyższył Pires, co ciekawe podobnie jak przy pierwszym golu chwilę wcześniej świetną okazję zmarnował Ronaldinho.
Panowie w drużynie Brazylijczyka byli niezwykle nieskuteczni, więc za strzelanie musiała się wziąć kobieta, a mianowicie Sasic, która zdobyła bramkę kontaktową. Niemka miała jeszcze kilka stuprocentowych szans, ale z reguły górą był golkiper ekipy przeciwnej.
Po bramce dołożyli Gomes, Frei oraz Cafu i mieliśmy remis 3:3. Rozstrzygającego gola strzelił Salgado i to ekipa Figa była ostatecznie górą.
Zespół Ronaldinho - Zespół Figo 3:4 (0:1)
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze