Energa Basket Liga. Prezes GTK Gliwice: Za dwa lata zagrać w play-off
Koszykarze GTK Gliwice swój pierwszy sezon w ekstraklasie zakończyli na 14. miejscu. - W kolejnym chcielibyśmy zrobić postęp, a za dwa lata zagrać w play-off – powiedział prezes klubu Jarosław Zięba.
Dodał, że ten premierowy sezon w wykonaniu śląskiego zespołu ocenia dobrze.
- W końcówce rywalizacji chcieliśmy jeszcze +urwać+ rywalom jeden mecz i zająć 13 pozycję. Niestety, nie udało się, jednak ogólnie jesteśmy zadowoleni – ocenił.
Na początku kwietnia z klubem pożegnał się z powodów rodzinnych Jonathan Williams.
- Być może, gdyby został z nami do finiszu rozgrywek, nasz wynik byłby lepszy. Myślę, że budując skład przed sezonem dokonaliśmy w 80 procentach trafnej selekcji zawodników, na pewno dobrze wybraliśmy graczy z USA – dodał Zięba.
W następnym sezonie drużynę w dalszym ciągu będzie prowadził trener Paweł Turkiewicz.
- To akurat jest pewne. Nie planujemy też diametralnych zmian w kadrze, nie wiadomo tylko, czy to się uda zrealizować, bo niektórzy nasi zawodnicy – jak choćby Quinton Hooker - mają za sobą świetny sezon i mogą dostać inne propozycje – powiedział prezes.
Gliwiczanie w trakcie rozgrywek mieli się przenieść z niewielkiej hali w dzielnicy Łabędy do nowoczesnego, dużego obiektu. Ostatecznie pozostali w „Łabędziu” do końca.
- Mieliśmy duże wsparcie ze strony naszych kibiców, na frekwencję nie mogliśmy narzekać, a na mecz z Anwilem Włocławek nie wszyscy się zmieścili – stwierdził Zięba.
Jego zdaniem przenosiny do nowej, większej hali powinny nie tylko przyciągnąć więcej kibiców, ale i ułatwić negocjacje z potencjalnymi sponsorami klubu.
- Sportowo wypadliśmy nieźle. Rozegraliśmy sporo fajnych spotkań, napsuliśmy krwi faworytom. Potwierdziło się, że na Śląsku jest +głód+ koszykówki. Utrzymaliśmy się nie dlatego, że w trakcie sezonu wycofał się zespół Czarnych Słupsk – zaznaczył prezes.
GTK zakończył rywalizację niedzielną wyjazdową porażką z MKS Dąbrowa Górnicza 84:106. W sumie podopieczni trenera Turkiewicza zamknęli sezon bilansem 10-22.
Gliwiczanie rok wcześniej przegrali w finale play off pierwszej ligi z Legią Warszawa, ale klub wykupił dziką kartę, uprawniającą do gry w elicie.
Komentarze