Media: Napoli śpiewa, Juventus płacze
Napoli śpiewa, Juventus płacze - tak włoskie media podsumowują zaskakujące dla większości komentatorów zwycięstwo klubu spod Wezuwiusza nad piłkarzami z Piemontu 1:0, których marsz po kolejne mistrzostwo kraju został po niedzielnym meczu gwałtownie zahamowany.
"La Gazzetta dello Sport" zamieszcza w poniedziałek na pierwszej stronie wielki napis - przypomnienie o tym, że neapolitańskiemu klubowi na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek brakuje już tylko jednego punktu do Juventusu w wyścigu po mistrzowski tytuł. Na wielkim zdjęciu widać chwilę bramki strzelonej głową przez Kalidou Koulibaly'ego, a także między innymi Arkadiusza Milika w akcji.
To, co wydarzyło się na stadionie w Turynie dziennik nazywa "błękitną apoteozą", czym nawiązuje do koloru koszulek gości.
Sprawa mistrzostwa Serie A jest na nowo otwarta - podkreśla dziennik. Opisuje też "szaloną noc" w Neapolu, który świętował sukces swego klubu. Dodaje za trenerem Juve Massimiliano Allegrim, że teraz decydujące będzie sobotnie spotkanie turyńczyków z Interem.
"Tuttosport" wytyka błędy, popełnione przez Allegriego i ocenia, że Napoli grało perfekcyjnie. - Od dzisiaj zaczyna się nowa historia - pisze "La Repubblica" zauważając, że po zwycięstwo klub z Neapolu szedł "minuta po minucie, metr po metrze".
Według gazety mecz ten przechodzi do historii nie tylko dlatego, że okazał się przełomem w tegorocznych rozrywkach, ale również z powodu fatalnej gry Juventusu, który ani razu nie próbował nawet strzelić bramki. "Napoli zaś nałożył knebel na wszechwładne panowanie Juve" - stwierdza rzymski dziennik.
Turyńska "La Stampa" stwierdza, że gol strzelony drużynie z jej miasta w 90. minucie był "kpiną" i przyznaje, że "Juventus upadł w ostatnim tchnieniu". To, że tym samym Napoli na nowo otworzyło walkę o "scudetto" jest według komentatora ceną za "zawstydzającą grę" Juventusu, która - jak dodaje - nie ma precedensu.
Relacjonuje, że podczas gdy klub z Neapolu zwierał szyki i wraz z Piotrem Zielińskim oraz Arkadiuszem Milikiem szedł cały czas do przodu, ich rywale "nie wydobyli z siebie ani grama wyrazistości".
Włoskie media cytują komentarz dawnego zawodnika Napoli Diego Armando Maradony, który wynik z Turynu podsumował krótko: "mamma mia". "Napoli zawsze naprzód" - dodał legendarny piłkarz.
Burmistrz Neapolu Luigi de Magistris oświadczył: "Wczoraj Napoli uradowało wszystkich mieszkańców. To wzór pokory i potęgi, charaktertu i prostoty", "drużyna o wielkim sercu".
Były bramkarz Napoli i Juventusu oraz reprezentacji Włoch i jej dawny trener Dino Zoff powiedział w radiu RAI w poniedziałek, że Napoli "nie zostawiło nawet miejsca rywalom" na grę.
Wśród komentatorów dominuje opinia, że Juventus wciąż nie może podnieść się po wyjątkowej porażce w Lidze Mistrzów, gdy wygrywając z Realem Madryt zszedł z boiska pokonany, bo nie przeszedł do półfinału. W mediach pojawiają się pierwsze głosy z Interu, który ogłasza, że w czasie sobotniego meczu "nie sprzeda tanio swojej skóry".
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze