Gajgał-Anioł: Chyba nigdy nie wygrałam seta 25:4

- Chyba nigdy w życiu nie wygrałam seta 25:4. Uważam, że zagrałyśmy dziś najlepszy mecz w sezonie - powiedziała środkowa Chemika Police, Katarzyna Gajgał-Anioł, po pierwszym meczu finałowym Ligi Siatkówki Kobiet.
Po pierwszym mecz finałowym - Chemik Police – ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:21, 25:9, 25:4) powiedziały:
Katarzyna Gajgał-Anioł (środkowa Chemika): "Chyba nigdy w życiu nie wygrałam seta 25:4. Mimo tego, gdy prowadziłyśmy w tej partii wysoko, to z tyły głowy miałam myśl, by ciągle być skoncentrowanym. Już parę razy w tym sezonie zdarzyły się nam sytuacje, gdy prowadziłyśmy wysoko, a potem rywalki odrabiały. Uważam, że zagrałyśmy dziś najlepszy mecz w sezonie. Wprawdzie jeszcze się nie skończył, ale zdarzały nam się w nim trudne momenty, stąd tak pewna wygrana na początek rywalizacji finałowej szczególnie cieszy. Z drugiej strony mam świadomość, że może uśpić czujność. My jednak na to nie pozwolimy. Wiemy, co potrafi zagrać ŁKS u siebie i pojedziemy tam zmobilizowane.
- Dlaczego ŁKS wypadł dziś tak słabo? Mogą być tego dwie przyczyny. Jedna to zmęczenie. Ona grały trudny mecz półfinałowy w Rzeszowie i potem miały długie podróże. Druga może wynikać z tego, że po odwróceniu losów półfinału euforia w ekipie ŁKS mogła dalej je nieść do gry na równie wysokim poziomie, a mogła przeszkodzić. Być może właśnie przeszkodziła".
Malwina Smarzek (atakująca Chemika): "Czuję się trochę tak, jakby ten mecz się nie odbył. Wygrane sety do 9 i 4 zanim się zaczęły, to już się kończyły. Nie wiem, jaki był do tej pory rekord najkrótszego seta w lidze, ale sądzę że ten ostatni dzisiaj mógł być rekordowo krótki. O naszej dominacji decydowała zagrywka, która ustawiła grę. One nie mogły wyprowadzać z tego skutecznych akcji, a nam dawały okazję do zdobywania punktów po kontrach. Mam jednak świadomość, że celebrowanie zwycięstwa nie powinno się odbywać w tym momencie. Jedziemy do Łodzi, tam jest specyficzna hala, bardzo duża, gra się zupełnie inaczej. Ponadto ŁKS już wielokrotnie udowodnił, że jest zespołem walecznym i na pewno zagra inaczej niż dzisiaj".
Przejdź na Polsatsport.pl