Liverpool nie popisał się w lidze! Wielkie pudło Salaha
Po niesamowitym występie we wtorek w Lidze Mistrzów Liverpool nie dał rady zwyciężyć w ligowej batalii ze Stoke City kilka dni później. Jurgen Klopp dał chwilę odpoczynku części swoich kluczowych zawodników, aby byli gotowi na rewanż w Rzymie. The Reds tylko zremisowali z zespołem ze strefy spadkowej 0:0, a najlepszą sytuację zmarnował Mohamed Salah.
Egipcjanin w półfinale Champions League potwierdził po raz kolejny, że jest w tym sezonie jednym z czołowych piłkarzy świata. Dwie bramki i dwie asysty przeciwko byłemu klubowi sprawiły, że The Reds są jedną nogą w finale Ligi Mistrzów. W sobotę jednak okazało się, że skrzydłowy… jest tylko człowiekiem.
Mimo ogromnej przewagi Liverpoolu, w barwach którego zabrakło między innymi Sadio Mane gospodarze nie zdołali pokonać bramkarza Garncarzy, Jacka Butlanda. Najlepszą sytuację zmarnował w piątej minucie wspomniany Salah, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Anglikiem po przejęciu Jordana Hendersona w środkowej strefie boiska. Egipcjanin w swoim stylu podciął piłkę, jednak nie zdobył swojej 32. bramki w tym sezonie Premier League. Zdziwieni byli nawet… komentatorzy angielskich stacji.
Liverpool tym samym znacząco oddalił się od wicemistrzostwa Anglii, bowiem traci do Manchesteru United dwa punkty i ma już dwa mecze rozegrane więcej. Po piętach zespołowi Kloppa drepcze też Tottenham, który po rozegraniu zaległych spotkań może przeskoczyć ekipę z Anfield. Wydaje się, że niemiecki trener całą uwagę skupia na sukcesie w europejskich pucharach.
Liverpool - Stoke 0:0
Liverpool: Karius; Gomez, Van Dijk, Klavan, Moreno; Alexander-Arnold (Milner 65'), Henderson, Wijnaldum; Salah, Firmino, Ings (Clyne 65')
Stoke: Butland; Zouma, Shawcross, Martins Indi (Sobhi 52'), Pieters; Shaqiri, Allen, Ndiaye, Bauer; Diouf, Crouch (Fletcher 65')
Żółte kartki: Van Dijk - Crouch, Diouf
Komentarze