Stokowiec: Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą
Przed ostatnim meczem 33. kolejki ekstraklasy w poniedziałek ze Śląskiem we Wrocławiu trenerowi Lechii Gdańsk największy kłopot sprawiają kontuzje piłkarzy. - Nie miałem jeszcze tak wielu urazów, ale gdzie drwa rąbią tam wióry lecą - przyznał Piotr Stokowiec.
Przed wyjazdowym meczem ze Śląskiem zawodnicy Lechii mogą pochwalić się udaną passą – w trzech meczach biało-zieloni zdobyli siedem punktów, na co złożyły się zwycięstwa 4:2 i 2:1 nad Arką Gdynia oraz remis 0:0 w ostatniej potyczce z Cracovią.
- Na pewno po konfrontacji z krakowskim zespołem mamy niedosyt związany z wynikiem, bo u siebie powinniśmy wygrywać, ale w tym spotkaniu było wiele pozytywnych aspektów. Widać, że nasza drużyna potrafi grać pod presją i dobrze sobie radzi w trudnych meczach, a to świadczy o klasie zawodników. Mamy pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, jednak nikogo nie można skazywać na degradację. Walka o utrzymanie trwać będzie do końca i dlatego powtarzam, że pozostałe pięć meczów musimy traktować jak derby - skomentował Stokowiec.
Przed poniedziałkowym spotkaniem ze Śląskiem gdański szkoleniowiec ma ograniczone, zwłaszcza w defensywie, pole manewru. Wcześniej urazy wyeliminowały obrońców Grzegorza Wojtkowiaka, Błażeja Augustyna i Mato Milosa, pomocnika Rafała Wolskiego oraz napastników Grzegorza Kuświka i Mateusza Żukowskiego, natomiast po meczu z Cracovią listę kontuzjowanych powiększyli kolejni defensorzy, Jakub Wawrzyniak i Joan Nunes.
- Nie chcę mówić, czy jest to plaga urazów, ale faktycznie, jest ich bardzo dużo. Przez ostatnie cztery lata miałem może jedną czy dwie kontuzje mięśniowe, a teraz jest wiele niewdzięcznych dolegliwości, jak chociażby zapalenia ścięgna Achillesa. Kiedy przyszedłem do Lechii, musiałem jednak zastosować odpowiednie bodźce treningowe. Niektórym one pomogły, innym zaszkodziły, ale gdzie drwa robią tam wióry lecą - zauważył.
Kontuzje to nie jedyny powód osłabienia defensywy biało-zielonych. Z powodu czterech żółtych kartek ze Śląskiem nie zagra nieźle ostatnio spisujący się stoper Steven Vitoria.
- Defensywa lubi stabilizację, ale często dochodzi w niej do wymuszonych zmian. Pod koniec sezonu każdy piłkarz jest na wagę złota, jednak nie ma ludzi niezastąpionych. Są zawodnicy gotowi do gry, którzy czekają na swoją szansę. Analizujemy przeciwnika i zdajemy sobie sprawę z jego atutów. Mamy jednak pomysł jak zagrać bez Vitorii i wierzymy, że okaże się on skuteczny - dodał.
Z kolei po pauzie za żółte kartki pod uwagę mogą już być brani prawy obrońca Paweł Stolarski, defensywny pomocnik Daniel Łukasik oraz bramkarz Dusan Kuciak. W meczu z Cracovią tego ostatniego zastąpił Chorwat Oliver Zelenika, który w swoim debiucie zaprezentował się z niezłej strony i zachował czyste konto. 45-letni szkoleniowiec nie chciał jednak powiedzieć, kto w poniedziałek stanie między słupkami.
- Możliwości są dwie. Podjąłem już decyzję, ale jej nie zdradzę - stwierdził Stokowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze