Real Madryt po raz trzeci z rzędu w finale Ligi Mistrzów! Bayern Monachium o włos od niespodzianki
Bayern Monachium nie dał rady odebrać Realowi Madryt trzeciego z rzędu finału Ligi Mistrzów! Podopieczni Juppa Heynckesa byli naprawdę blisko, jednak ze względu na dwa gole Karima Benzemy, Robert Lewandowski i koledzy zostali odprawieni z kwitkiem. Fala krytki spadnie z pewnością na Svena Ulreicha, który przy drugim golu Francuza beznadziejnie skiksował, pozwalając mu wbić piłkę do pustej bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Dla Lewandowskiego rewanż w Madrycie był doskonałą szansą, by przekonać do siebie hiszpańskich kibiców w kontekście jego ewentualnych przenosin na Santiago Bernabeu. Po pierwszym meczu na kapitana reprezentacji Polski wylała się fala krytyki, ponieważ nie udało mu się zdobyć gola, choć miał ku temu przynajmniej dwie dobre okazje. Bayern nie zamierzał jednak się poddawać i piłkarze z Niemiec wyszli na boisko z podniesionymi czołami.
Ich determinacja była widoczna już od samego początku, a za jej najlepsze uwieńczenie można uznać bramkę Joshuy Kimmicha z 3. minuty! Niemiec najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym i strzelił drugiego już gola w dwumeczu dla ekipy Juppa Heynckesa. Osiem minut później było już 1:1, gdy dokładnym dośrodkowaniem popisał się Marcelo, a piłkę głową do bramki strzeżonej przez Svena Ulreicha wbił Karim Benzema. Trybuny Santiago Bernabeu oszalały, gdyż kibice "Królewskich" na gola Francuza w Lidze Mistrzów czekały od 21 listopada ubiegłego roku (6:0 w meczu przeciwko APEOL Nikozja).
W 33. minucie blisko objęcia prowadzenia byli goście, gdyż fenomenalnym rajdem popisał się Mats Hummels, który w późniejszej fazie akcji wykonał idealne prostopadłe podanie do Lewandowskiego. Strzał Polaka sparował jednak Keylor Navas, a z najbliższej odległości pomylili się Kimmich i James Rodriguez. Pod koniec pierwszej połowy gracze Bayernu domagali się podyktowania rzutu karnego za rękę Marcelo, ale turecki sędzia Cuneyt Cakir po raz kolejny tego dnia był nieubłagany.
Minutę po wznowieniu gry sytuacja "Bawarczyków" znacznie się skomplikowała, po tym, jak kosmicznym kiksem skompromitował się Ulreich. Golkiper w niezrozumiały sposób minął się z sunącą po ziemi w polu karnym piłką, umożliwiając Benzemie oddanie strzału do pustej bramki! W 63. minucie nadzieje przyjezdnych odżyły, gdy zagubienie obrony "Królewskich" wykorzystał James, który jednak ze względu na swoją przeszłość w Realu nie celebrował gola! Oznaczało to, że Bayern do awansu potrzebuje zaledwie jednego gola! Przyjezdni naciskali, jednak nie dali rady wykończyć żadnej z dogodnych sytuacji. Wymownym akcentem była świetna okazja Thomasa Muellera w szóstej minucie doliczonego czasu gry, gdy nie trafił czysto w piłkę i posłał ją poza linię końcową boiska. Okazało się, że arbiter nie pozwolił już na wznowienie gry i po raz trzeci z rzędu w finale Ligi Mistrzów zobaczymy Real.
Real Madryt - Bayern Monachium 2:2 (1:1)
Bramki: Benzema 11', 46' - Kimmich 3', James 63'.
Żółte kartki: Modrić, Lucas Vazquez, Varane.
Real: Navas - Vazquez, Varane, Ramos, Marcelo - Kroos, Modrić, Kovacić (73' Casemiro), Asensio (88' Nacho) - Benzema (72' Bale), Ronaldo.
Bayern: Ulreich - Kimmich, Hummels, Sule, Alaba - Tolisso (74' Wagner), Alcantara - Mueller, Rodriguez (84' Martinez), Ribery - Lewandowski.
Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).
Komentarze