Niemiec: W tym roku Giro d'Italia to wyjątkowo smutny wyścig
Przemysław Niemiec sześć razy ścigał się w Giro d'Italia, ale w piątek nie stanie na starcie rozpoczynającej wyścig jazdy indywidualnej na czas w Jerozolimie. "W tym roku będzie wyjątkowo smutne Giro, bo bez Polaków" - powiedział kolarz UAE Team Emirates.
"Byłem brany pod uwagę do składu na Giro, znalazłem się w grupie 14 zawodników wstępnie wyselekcjonowanych, ale mogło pojechać tylko ośmiu i ktoś musiał zostać w domu. Wystąpi skład wyjątkowo młody, a ja muszę pomału ustępować miejsca młodzieży. Taka kolej rzeczy. Niektórzy w drużynie są młodsi ode mnie o 16 lat" - powiedział Niemiec.
Dla kolarza z Pisarzowic, szóstego w klasyfikacji generalnej Giro 2013, decydującym sprawdzianem był wyścig Dookoła Alp (16-20 kwietnia). Nie ukończył ostatniego, piątego etapu, a na wcześniejszych zajmował odległe lokaty.
"Ciężko było się ścigać po 40 dniach przerwy i oczekiwać nie wiadomo czego. Na treningach można robić różne rzeczy, ale rytmu wyścigowego się nie złapie. Etapy były krótkie, dynamiczne i trochę mi brakowało" - ocenił.
"Podczas Tour of the Alps uświadomiłem sobie, że debiutowałem w tym wyścigu 17 lat temu, gdy organizowano go jeszcze pod nazwą Giro del Trentino. Startowałem wtedy z Marco Pantanim i innymi kolarzami, którzy dawno zakończyli karierę. Ścigam się już bardzo długo, a czas szybko leci. We Włoszech startuję dokładnie od 19 lat, czyli połowę życia, bo teraz mam 38 lat. Zastanawiam się ilu młodszych kolegów dociągnie w kolarstwie do mojego wieku" - dodał.
Niemiec przyznał, że w tym sezonie ma "dość ubogi kalendarz startów".
"Nasza ekipa nastawiła się wyłącznie na wyścigi z cyklu World Tour, a w tych niższej kategorii przestaliśmy jeździć, jak choćby w Dookoła Słowenii. Dlatego siedzę w domu czasami ponad miesiąc i trenuję do kolejnego startu" - przyznał.
Następnym wyścigiem Niemca będzie prawdopodobnie Criterium du Dauphine (3-10 czerwca), a potem mistrzostwa Polski w Ostródzie (24 czerwca) i Tour de Pologne (4-10 sierpnia), do którego przystąpi z dodatkową motywacją, bo dwa etapy - do Szczyrku i Bielska-Białej - będą rozgrywane blisko jego domu.
Czy wystartuje 25 sierpnia we Vuelta a Espana?
"Niestety nie. To będzie mój pierwszy od wielu lat sezon bez wielkiego touru" - odpowiedział pierwszy polski zwycięzca etapowy w tym wyścigu, na Lagos de Covadonga w 2014 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze