Drugi cud w Rzymie był o włos! Liverpool w finale Ligi Mistrzów
Po szalonym spotkaniu w Anglii to Liverpool był w zdecydowanie lepszej sytuacji w walce o finał Champions League. AS Roma wierzyła w kolejny cud i odwrócenie losów dwumeczu, jednak nie potrafiła zwyciężyć aż tak wysoko. Po triumfie 4:2 do finału Ligi Mistrzów awansował więc Liverpool.
The Reds bardzo długo czekali na powrót do europejskiej elity. Po raz ostatni w finale Champions League zagrali w 2007 roku, później nadeszły lata chude...
Dzisiaj Liverpool ma najlepszą ofensywę w Europie i zachwyca niemal co spotkanie. Na rozbicie Romy na Anfield podopieczni Jurgena Kloppa potrzebowali nieco ponad godziny. Goście, którzy w niesamowity sposób wyeliminowali Barcelonę kilka tygodni wcześniej byli na kolanach i przegrywali aż pięcioma golami. Dopiero końcówka pozwoliła uwierzyć w odwrócenie losów dwumeczu.
Rzymianie musieli raz jeszcze wygrać na własnym obiekcie trzema golami, jednak tym razem nic nie ułożyło się po ich myśli. Już na początku spotkania fatalnie w środkowej strefie boiska zagrał Radja Nainggolan, a błyskawiczny kontratak Roberto Firmino i Sadio Mane dał gościom prowadzenie i gola wyjazdowego.
Kilka minut później rewanż rozpoczął się od nowa po fatalnym zbiegu okoliczności: Dejan Lovren tak pechowo wybijał piłkę spod własnej bramki, że trafił w głowę Jamesa Milnera i mieliśmy remis. Gospodarze mieli inicjatywę, jednak to goście byli skuteczniejsci pod bramką. Po rzucie rożnym do siatki Alissona trafił Georginio Wijnaldum, a cudowne odrobienie strat przez rzymian stało się praktycznie niemożliwe.
The Reds spuścili jednak z tonu i inicjatywę miały goniące wynik Wilki. Po przerwie wyrównał Edin Dzeko, a następnie doszło do wielkiej kontrowersji. Cengiz Under z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki Lorisa Kariusa, a tę ręką zatrzymał Trent Alexander-Arnold. Sędziowie nie zauważyli jednak przewinienia, a mogli podyktować rzut karny i wyrzucić obrońcę z boiska.
W końcówce z dystansu trafił Nainggolan, jednak czas na doprowadzenie do dogrywki się kurczył. Kibicom mocniej zabiły serca jeszcze w doliczonym czasie gry, gdy po zagraniu ręką Estończyka Klavana sędziowie wskazali na wapno, a stały fragment gry na gola zamienił Nainggolan. Zaraz po wznowieniu gry jednak na Stadio Olimpico rozbrzmiał ostatni gwizdek i goście rozpoczęli celebrację.
Liverpool zagra w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
AS Roma - Liverpool FC 4:2 (1:2)
Bramki: Milner sam. 15', Dzeko 52', Nainggolan 86' - Mane 9', Wijnaldum 25'
Roma: Alisson; Florenzi, Manolas, Fazio, Kolarov; Pellegrini (Under 53'), De Rossi (Gonalons 69'), Nainggolan; Schick, Dzeko, El Shaarawy (Antonucci 75')
Liverpool: Karius; Alexander-Arnold (Clyne 90+2'), Van Dijk, Lovren, Robertson; Wijnaldum, Henderson, Milner; Salah, Firmino (Solanke 87'), Mane (Klavan 83')
Żółte kartki: Florenzi, Manolas - Lovren, Robertson, Solanke
Komentarze