Kochanowski: Cieszy to, że wielu juniorów znalazło się w seniorskiej kadrze
- Dla mnie personalnie był to bardzo udany sezon. Ja oraz drużyna pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo wartościowi i myślę, że będę bardzo dobrze go wspominał - powiedział Jakub Kochanowski przed zgrupowaniem reprezentacji Polski w Spale.
Bożena Pieczko: Jak na spokojnie można podsumować sezon w wykonaniu Indykpolu AZS-u Olsztyn? Pozostał niedosyt?
Jakub Kochanowski: Apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia i po ostatnim meczu było na pewno duże rozczarowanie, bo byliśmy bardzo blisko zdobycia tego medalu, ale ostatecznie nie udało się go zdobyć. Tak na chłodno analizując, to myślę, że daliśmy z siebie dużo więcej, niż od nas oczekiwano. Naszym planem maksimum było zakwalifikowanie się do fazy play-off. O pierwszej czwórce nikt nawet przed sezonem nie myślał. Można ten sezon traktować w gatunku niespodzianek i sukcesów.
A jaki to był sezon dla Jakuba Kochanowskiego? To już drugi taki sezon w dorosłej siatkówce. Co się zmieniło przez ten czas?
Zbyt wiele się nie zmieniło. Te dwa sezony były bardzo podobne, jeśli chodzi o moje doświadczenia, aczkolwiek w tym sezonie grałem trochę więcej. Dla mnie personalnie był to bardzo udany sezon. Ja oraz drużyna pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo wartościowi i myślę, że będę bardzo dobrze go wspominał.
Czasu na odpoczynek jednak nie ma, bo zaczyna się zgrupowanie kadry narodowej. Jakie masz oczekiwania i jaki plan zarysował Vital Heynen?
Nie zdradził nam zbyt wielu szczegółów. Na horyzoncie Liga Narodów, na którą będziemy jeździć w bardzo różnym składzie. W planach jest trening.
Po raz kolejny jesteście w Spale. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu reprezentacyjnego dołączają Twoi koledzy ze złotej drużyny. Rozmawialiście na temat tego powrotu?
Nie. Myślę, że jeszcze będzie czas, żeby usiąść we wspólnym gronie juniorów i o tym porozmawiać. Samo to, że wiele znajomych twarzy z naszej poprzedniej drużyny znalazło się teraz w kadrze seniorów bardzo cieszy.
Cała rozmowa z Jakubem Kochanowskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze