Reljić: Mentalnie Polska jest podobna do Chorwacji. W MMA jesteście od nas dużo lepsi
Goran Reljić to jeden z najlepszych chorwackich fighterów trenujących mieszane sztuki walki. W przeszłości były zawodnik UFC, który w klatce widział niemalże wszystko. Dziś mieszka we włoskiej Cecinie i tam przygotowuje się do kolejnych walk. Mimo że ma już 34 lata, nie myśli o zakończeniu kariery. Sam przyznaje, że trenował i startował będzie jeszcze długo, minimum do czterdziestki. Mimo że kocha to, co robi, jest przekonany, że w przyszłości nie będzie trenerem.
Goran, kiedy dowiedziałeś się o zainteresowaniu twoją osobą przez federację FEN?
Goran Reljić: Około dwa miesiące temu.
Co wiesz na temat FEN?
To druga największa polska federacja mieszanych sztuk walki, która prężnie działa na rynku. Wielu dobrych zawodników z Europy próbuje swoich sił właśnie dla federacji FEN. Pną się w górę.
Jakie jest twoje wspomnienie związane z Polską? Byłeś u nas w kraju kilkukrotnie.
Polska mentalnie jest bardzo podobna do Chorwacji. Macie miłych ludzi. Jesteście gościnni. Bardzo ciepło przyjęliście mnie u siebie w kraju, nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa na Polaków. Może jedno mi się nie podobało, ale to nie chodzi o waszych ludzi, tylko o klimat, który jest w Polsce – macie brzydką pogodę. U nas cały czas jest ciepło, u was pada, jest mróz. To było dla mnie najgorsze.
A co powiesz o naszych zawodnikach?
Jeżeli chodzi o zawodników MMA, to jesteście bardzo silni. Do tego dobrzy technicznie.
Walczyłeś w Polsce kilkukrotnie, mierzyłeś się z dwoma Polakami – Janem Błachowiczem i Tomaszem Narkunem. Który z nich był lepszy?
Zdecydowanie lepszy był Błachowicz. W dalszym ciągu jest znakomity, walczy w UFC, to o czymś świadczy. Moim zdaniem to wasz obecnie najlepszy zawodnik. Biorę pod uwagę wszystkich Polaków, którzy walczą w MMA.
Powiedziałeś, że polscy zawodnicy są dobrzy, pytanie, czy są na najwyższym światowym poziomie. Jak uważasz?
Macie wielu dobrych zawodników, którzy walczą w UFC i kilku z nich prezentuje naprawdę wysoki poziom. Błachowicz jest jednak kompletny, najbardziej uniwersalny. Potrafi najwięcej, jest najlepszy.
Powiedziałeś o Błachowiczu, ale Narkun też jest ostatnio na fali wznoszącej.
Widziałem jego ostatni pojedynek – naprawdę zrobił na mnie dobre wrażenie. Miał problemy w walce, a pokonał z największą polską gwiazdą MMA – to coś niesamowitego. Jest lepszy niż był wtedy, gdy ja z nim rywalizowałem.
Masz już 34 lata. Czy można powiedzieć, że najlepszy czas już za tobą?
Nie, zdecydowanie. Mało tego – ja dopiero teraz czuję się naprawdę mocny. Mentalnie nie zawsze byłem gotowy na największe wyzwania. Widzę to dopiero teraz. Raz było lepiej, raz gorzej z moim podejściem do sportowych celów. Teraz jestem jednak silny jak nigdy wcześniej. Dojrzałem to pewnych spraw i naprawdę czuję, że mogę jeszcze dużo w MMA osiągnąć.
Masz wciąż ambicję, by walczyć? Wielu zawodników już by sobie odpuściło na twoim miejscu.
Mam ambicję cały czas, oczywiście. Mam już w planach kolejne walki po FEN 21, więc wciąż traktuję karierę poważnie. Mam swoje plany, cały czas chce odnosić sukcesy i bić się z najlepszymi.
Kiedy skończysz karierę?
Nieprędko, trochę jeszcze powalczę. Minimum do czterdziestki, czyli prawie sześć lat. Może dłużej?
Po zakończeniu kariery zostaniesz trenerem?
Nie, nie chcę być trenerem. To ciężki kawałek chleba. Niewdzięczna robota.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze