Ziółkowski przed FEN 21: Czegoś mi brakuje. Pora na kolejny krok
Marian Ziółkowski (18-6, 4 KO, 12 SUB) już 25 maja wystąpi na gali FEN 21 we Wrocławiu. "Golden Boy" do klatki powróci po porażce z Mateuszem Rębeckim, ale mocno wierzy, że najlepszy czas dla niego dopiero nadejdzie. - Każdy rok działa na moją korzyść. Liczę, że już niebawem wykonam kolejny krok - powiedział Ziółkowski w magazynie Puncher Extra Time.
Nie lubisz odpoczynku. Ostatni pojedynek przegrałeś z Mateuszem Rębeckim, a już dwa dni później dzwoniłeś do prezesa Pawła Jóźwiaka...
Marian Ziółkowski: Po ostatnim pojedynku nie byłem mocno rozbity. Chciałem jak najszybciej wrócić do klatki i faktycznie błyskawicznie poprosiłem o kolejną walkę.
Na FEN 21 zmierzysz się z Patrykiem Nowakiem. Jak oceniasz tego przeciwnika?
Na pewno jest znacznie mniej doświadczonym zawodnikiem ode mnie, ale to doświadczenie nie musi odgrywać kluczowej roli. Wystarczy przecież spojrzeć na Mateusza Rębeckiego, który miał mniej stoczonych walk ode mnie, a zdołał mnie pokonać. Patryk przede wszystkim jest dobrym zapaśnikiem, lubi techniki kończące w parterze i tam będzie upatrywał swojej szansy.
Na jaki pojedynek liczysz - bitka czy raczej taktyczna walka? Masz na swoim koncie sporo poddań, ale podkreślasz, że rywal w tej płaszczyźnie też jest bardzo mocny.
Mam nadzieję, że uda się wprowadzić Patryka w bitkę. Często toczyłem swoje walki w parterze, ale często powodem była przewaga rywali pod względem siły fizycznej i to oni mnie obalali. Wygrywałem walki w tej płaszczyźnie, ale docelowo chciałbym toczyć pojedynki w stójce.
Twoja kariera ma specyficzny przebieg. Po kilku dobrych walkach rodzi się nadzieja, że w końcu odnalazłeś odpowiednią formę i nadszedł Twój czas, a później przychodzi słabszy pojedynek. Czego brakuje, aby pociągnąć tę odpowiednią dyspozycję krok dalej?
Faktycznie jest taki problem i nie będę tego ukrywał. Przychodzą pojedynki z przeciwnikami wysokiej klasy i nie potrafię przełożyć formy na walkę. Czegoś po prostu brakuje. Teraz pracuje nad tym, aby wykonać ten kolejny krok.
Masz już 27 lat i chyba to odpowiedni moment, aby określić się w sprawie przyszłości. Jak widzisz siebie za kilka lat?
Jestem człowiekiem, i zawodnikiem, który późno dojrzał fizycznie. Wydaje mi się, że to przełoży się również na moją długą karierę i będę walczył co najmniej do wieku 38 lat. W ostatnich dwóch latach zauważyłem znaczący wzrost siły i każdy rok działa na moją korzyść. Liczę, że już niebawem wykonam kolejny krok.
W załączonym materiale wideo rozmowa z Marianem Ziółkowskim z magazynu Puncher Extra Time.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze