Carrillo: Jesteśmy zdeterminowani, aby wygrać
Piłkarze Wisły Kraków po siedmiu latach przerwy mają szansę wywalczyć prawo gry w kwalifikacjach europejskich pucharów. Aby tak się stało, muszą w kończącym sezon ekstraklasy meczu pokonać Górnika w Zabrzu i liczyć na porażkę Wisły Płock z Jagiellonią Białystok.
"Będzie to inne spotkanie niż wszystkie do tej pory, ale jesteśmy zdeterminowani, by je wygrać" – powiedział trener "Białej Gwiazdy" Joan Carrillo.
Zdaniem hiszpańskiego szkoleniowca nie ma też sensu nakładać na piłkarzy dodatkowej presji.
"Absolutnie nie ma o tym mowy, byłaby to jedna z najgorszych rzeczy. Presja towarzyszy przy okazji meczów decydujących o mistrzostwie lub o spadku. Moglibyśmy mówić też o presji, gdybym czuł, że nie wykonaliśmy pracy i że nie jesteśmy przygotowani czy nie wierzymy w korzystny rezultat. Jestem przekonany, że zawodnicy włożą wysiłek, aby osiągnąć zamierzony efekt" – nie ma wątpliwości Carrillo.
Wisła w tym sezonie dwukrotnie zmierzyła się z Górnikiem i dwa razy przegrała – 2:3 i 1:2.
"Warto zaznaczyć, że 43 procent zdobytych przez rywala bramek pada po stałych fragmentach gry, co wymaga od nas dużego skupienia. Potrafią rozgrywać piłkę i posiadają zawodników, którzy są za to odpowiedzialni. Kluczem jest zagranie meczu inteligentnie i utrzymanie koncentracji na bardzo wysokim poziomie. Górnik to zespół, który nie zawaha się wykorzystać każdego błędu, czy to taktycznego, czy technicznego. Jeśli zagramy w taki sam sposób jak Górnik, to możemy przegrać. Dlatego chcemy utrzymywać się przy piłce, rozgrywać ją i tak sięgnąć po trzy punkty" – zdradza przepis na sukces Carrillo.
Wisła wciąż nie będzie mogła wystawić najmocniejszego składu. Za żółte kartki pauzuje Rafał Boguski, a z powodu kontuzji nie zagrają: Fran Velez, Maciej Sadlok i rezerwowy bramkarz Michał Buchalik oraz Patryk Małecki i Denys Bałaniuk.
Za to po pauzie za kartki wraca najlepszy strzelec zespołu – Carlitos. Dla Hiszpana, który może w Zabrzu przypieczętować tytuł króla strzelców, niedzielny mecz może być pożegnanym występem w barwach Wisły. W środę w Krakowie przebywali przedstawicie Dinama Zagrzeb i negocjowali jego transfer. Carlitosa bardzo chce mieć w swoim zespole Nenad Bjelica, który po rozstaniu z Lechem Poznań został trenerem chorwackiego klubu.
Wszystko na to wskazuje, że do Zabrza pojedzie Paweł Brożek, który poprzednim spotkaniu z Lechem Poznań został oficjalnie pożegnany.
"Paweł, jak każdy inny zawodnik, ma szansę, aby udać się z nami do Zabrza. Nie jest przeciętnym zawodnikiem, aby musieć coś udowadniać. Może pomóc drużynie. Gdybym uważał, że nie jest w stanie pomóc zespołowi, to w meczu z Lechem wpuściłbym go na ostatnie pięć minut, aby mógł pożegnać się z fanami i aby oni mogli go oklaskiwać. Pojawił się na pół godziny, bo wiedziałem, jakie są jego możliwości" – wyjaśnił Carrillo.
Komentarze