Messi ustalił skład. Czy Argentyna zapłacze po Icardim?
Nie zabrać na mistrzostwa świata króla strzelców jednej z pięciu najlepszych lig w Europie? Na takie marnotractwo mogą sobie pozwolić tylko Argentyńczycy. 25-letni Mauro Icardi z Interu Mediolan w tym sezonie strzelił 29 goli, w poprzednich odpowiednio 26, 16, 27 i 9. Trener wicemistrzów świata Jorge Sampaoli odstrzelił jednak Icardiego skreślając go z listy zawodników, którzy pojadą do Rosji.
Łącznie Icardi wbił 107 goli dla Interu, jego wartość rynkowa szacowana jest na 100 mln euro. Bez wątpienia jest wybitnym ofensywnym graczem. Mimo tego nie jest powoływany przez kolejnych selekcjonerów ani na mundiale ani na kolejne edycje Copa America.
Owszem, można powiedzieć, że w ataku reprezentacji Argentyny jest tłok. Powołania dostali: Sergio Aguero, Leo Messi, Gonzalo Higuain i Paulo Dybala, ale co za problem wziąć piątego napastnika kosztem jednego z pomocników? Powołanie dostał choćby niespodziewanie 22-letni Cristian Pavon z Boca Juniors, który z Icardim na razie nie może się równać.
Nikt w Argentynie nie ma wątpliwości, że nie o klasę sportową tu chodziło. Icardiego nie życzy sobie w kadrze Messi, który ma ogromny wpływ na skład. Niektórzy twierdzą, że wręcz go ustala. Leo nie lubi Mauro, bo ten kilka lat temu odbił żonę jego przyjaciela Maxiego Lopeza, z którym Wanda Nara, bo o niej mowa, ma trójkę dzieci.
Co ciekawe, Nara (bez przerwy udziela się w mediach), starała się wywrzeć presję na Sampaolego przed ogłoszeniem nominacji. Brała go pod włos oświadczając, że ma nadzieje, że kwestie życia prywatnego nie będą miały wpływu na ostateczną decyzję selekcjonera. Argentyński dziennik „Clarin” twierdzi, że taka postawa tylko podrażniła dumę Jorge i przesądziła o losie Icardiego.
Rozżalona Nara, która jest również menedżerem swojego obecnego męża, zdradziła w programie radiowym szczegóły rozmowy, którą miała odbyć z Sampaolim. Wynika z niej, że selekcjoner tłumaczył swoją decyzję jedynie względami sportowymi i zapewniał, że widzi Icardiego w roli numeru 9 w przyszłej reprezentacji Argentyny.
Sam Mauro miał powiedzieć trenerowi na odchodne: Skoro dziś nie jesteś mi w stanie pomóc, to się nie przejmuj. Jak się zdecydujesz, to będę gotowy. A całą historię była modelka opakowała na sprawdzony wzór wyciskającej łzy latynoamerykańskiej telenoweli. Nie ma jednak wątpliwości, że jeśli Argentyna poprawi rezultat z 2014 roku, to nikt po Icardim płakać nie będzie.
Komentarze