Brytyjskie media: Liverpool ma sporo do nauki, Karius do zmiany
Brytyjskie media skomentowały w poniedziałek sobotni finał piłkarskiej Ligi Mistrzów, w którym Liverpool przegrał z Realem Madryt 1:3. Jak podkreślono, "The Reds" potrzebują nowego bramkarza po wpadkach Lorisa Kariusa, a także szeregu wzmocnień, które pozwolą drużynie nawiązać równą walkę z najlepszymi.
Tabloid "The Sun" pochwalił jednak przede wszystkim sobotni występ Walijczyka Garetha Bale'a, który strzelił dwie z trzech bramek dla Realu.
"Jeśli kiedykolwiek mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy zawodnik swoją grą pokazał trenerowi środkowy palec w cudownym stylu to właśnie teraz" - oceniła gazeta, odnosząc się do decyzji szkoleniowca "Królewskich" Zinedine'a Zidane'a o pozostawieniu piłkarza na ławce rezerwowych na początku meczu.
Jednocześnie dziennikarze ujawnili, że Bale był "niesamowicie zlekceważony" przez trenera po tym, jak ten nie chciał z nim rozmawiać przez ponad trzy godziny od zakończenia meczu. Jednocześnie napastnik udzielił w tym czasie brytyjskim mediom szeregu wywiadów, w których mówił o swojej frustracji ze statusu rezerwowego.
Dziennik zaapelował jednak do Bale'a o to, aby pomimo konfliktu z trenerem pozostał w Realu i poprowadził drużynę do kolejnych sukcesów.
"(Bale) musi nie dać się uwieść pokusie powrotu do Anglii z Manchesterem United lub jakąkolwiek inną drużyną, która jest gotowa opłacić jego pensję w wysokości 650 tys. funtów (3,19 mln złotych) za tydzień. Powinien zapomnieć o kolejnej przeprowadzce i zostać w Realu" - oceniło "The Sun".
Tabloid ostro skrytykował też pomocnika Realu Sergio Ramosa nazywając go "mistrzem mrocznych sztuk" "największym niesławnym draniem w piłce nożnej" po tym, jak doprowadził do kontuzji egipskiego napastnika Liverpoolu, Mohammeda Salaha w 29. minucie sobotniego finału.
"Pozbawiony emocji, serca łajdak z zimną krwią" - nazwał go "The Sun", zwracając uwagę na to, że w swojej karierze zebrał aż 24 czerwone kartki. "Można go nie znosić, nienawidzić lub potajemnie uwielbiać, ale Ramos jest nadzwyczajnym piłkarzem" - przyznał jednak dziennik, sugerując, że rozwiązaniem może być to, aby po zakończeniu kariery... postawić go w londyńskim muzeum lochów, żeby straszył dzieci.
Pisząc dla "The Sun" legendarny napastnik reprezentacji Anglii Alan Shearer napisał również, że finał ujawnił wiele pytań wobec trenera Liverpoolu, Jurgena Kloppa.
"Jestem pewien, że będzie miał wobec siebie wiele pytań: czy mógł zrobić cokolwiek więcej, aby lepiej przygotować drużynę mentalnie do finału i czy powinien nadal wierzyć w bramkarza Lorisa Kariusa?" - napisał były piłkarz, dodając, że "The Reds" mają "przyzwoitą drużynę, ale nie trzeba geniusza, żeby zdać sobie sprawę z tego, że muszą poprawić grę w obronie, która była ich piętą Achillesową przez cały sezon".
Z kolei główny komentator piłkarski "The Times" Henry Winter napisał, że po sobotnim meczu kibice Liverpoolu powinni "okazać szacunek" bramkarzowi Lorisowi Kariusowi, "a potem pokazać mu drzwi". "Trudno sobie wyobrazić, jak może odzyskać wiarygodność wśród kibiców, kolegów z drużyny i szefów drużyny po katastrofalnej nocy w Kijowie" - ocenił, dodając, że część odpowiedzialności za jego błędy ponosi także Klopp, który powinien był domagać się wzmocnienia na tej pozycji.
"Times" odniósł się również do kontrowersji wokół Sergio Ramosa, podkreślając, że jest jednocześnie "złośliwy i cyniczny", ale też "seryjnie wygrywa" trofea. "Te nieprzyjemne cechy jego charakteru sprawiają, że poza Bernabeu okazuje mu się mało miłości, ale czasami można podejrzewać, że obecna drużyna Liverpoolu skorzystałaby na zachowywaniu się trochę bardziej jak on" - oceniono.
Dziennik zwrócił także uwagę na to, że sobotnia porażka ujawniła braki w drużynie Liverpoolu, która pomimo wyraźnej wizji Kloppa potrzebuje wzmocnień i równorzędnych zmienników, a także dalszej pracy nad mentalnością zespołu, który wciąż potrzebuje zebrać doświadczenie na międzynarodowej scenie.
Z kolei "The Telegraph" poinformował o tym, że po sobotnich wpadkach Kariusa trener "The Reds" zdecydował się na podjęcie kolejnej próby zakupu brazylijskiego bramkarza Romy, Alissona, który jest wyceniany nawet na 60 milionów funtów.
"Podobnie jak z Jerzym Dudkiem, bohaterem ze Stambułu z 2005 roku, oraz Sanderem Westerveldem, zwycięzcą Pucharu UEFA z 2001 roku, finał europejskich rozgrywek może być katalizatorem zmian w bramce drużyny z Anfield" - napisano.
W relacji z sobotniego meczu podkreślono, że jednoczesna błyskotliwość i wpadki Liverpoolu "ujawniają proces uczenia się" drużyny z Anfield. Jak zaznaczono, piłkarze "przyjechali do Kijowa pokazując Europie, jak wiele już osiągnęli i wyjechali po tym, jak pokazano im ile jeszcze jest przed nimi".
"Liverpool zmierza w dobrym kierunku pod wodzą Kloppa, ale przegrał on już szósty kolejny finał i musi się zastanowić nad tym, co to mówi o jego stylu zarządzania" - ocenił "Telegraph", również wskazując na konieczność wzmocnienia zespołu, jeśli ma być w stanie rywalizować z najlepszymi drużynami w Europie.
Dziennik także zwrócił uwagę na niepewną przyszłość Garetha Bale'a, wskazując na możliwość jego przenosin do Manchesteru United lub Bayernu Monachium.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze