Wielki powrót Anwilu w finale! Włocławianie na prowadzeniu
Anwil w czwartej kwarcie zanotował serię 15:0, odrobił straty i wygrał z BM Slam Stalą 82:80 w trzecim meczu finału Energa Basket Ligi. W serii do czterech zwycięstw prowadzi 2-1. Transmisja spotkania nr 4 w środę od 20.00 w Polsacie Sport Extra.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, a po trójce Jakuba Wojciechowskiego to goście zdobywali małą przewagę. Później rozkręcali się Aaron Johnson i Mateusz Kostrzewski, a to pozwalało BM Slam Stali budować prowadzenie. Ostatecznie dzięki akcjom Nikoli Markovicia po 10 minutach było 22:18.
Drugą kwartę ostrowianie rozpoczęli od serii 7:0, co dawało im jeszcze więcej pewności siebie. Anwil starał się gonić rywali - po rzucie z dystansu Kamila Łączyńskiego potrafił zbliżyć się nawet na punkt. Gospodarze jednak znowu uciekali i po pierwszej połowie wygrywali 42:38.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Igora Milicicia dzięki Nowakowskiemu oraz Łączyńskiemu najpierw doprowadził do remisu, a później wyszedł na prowadzenie. W końcu otworzył się jednak Michał Chyliński, który uspokoił sytuację BM Slam Stali. Niezwykłe rzuty trafiał też Tomasz Ochońko, a po trójce Grzegorza Surmacza po 30 minutach było już 71:58 dla ekipy trenera Emila Rajkovicia.
Anwil czwartą część meczu rozpoczął fantastycznie. Bardzo aktywny był Quinton Hosley, który dawał tej drużynie nadzieję na lepszy rezultat. Włocławianie zanotowali serię 15:0 i po rzucie Jarosława Zyskowskiego to oni wyszli na prowadzenie! Końcówka była bardzo zacięta, a ostrowianie dzięki trójce Stephena Holta znowu mieli małą przewagę. W ostatnich akcjach rzuty wolne wykorzystywali Łączyński i Almeida. Do dogrywki mógł doprowadzić Kostrzewski, ale nie trafił. Ostatecznie to goście wygrali 82:80.
BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Anwil Włocławek 80:82 (22:18, 20:20, 29:20, 9:24)
BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Aaron Johnson 15, Jure Skific 13, Mateusz Kostrzewski 11, Tomasz Ochońko 8, Nikola Markovic 6, Michał Chyliński 6, Szymon Łukasiak 5, Marc Carter 4, Adam Łapeta 3, Łukasz Majewski 3, Stephen Holt 3, Grzegorz Surmacz 3
Anwil Włocławek: Jarosław Zyskowski 17, Kamil Łączyński 16, Ivan Almeida 12, Josip Sobin 10, Jaylin Airington 9, Quinton Hosley 8, Jakub Wojciechowski 5, Michał Nowakowski 3, Paweł Leończyk 2, Ante Delas 0.
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 2-1 dla Anwilu.
Czwarte spotkanie rozegrane zostanie w środę w Ostrowie Wielkopolskim. Transmisja meczu od godz. 20 w Polsacie Sport Extra.
Po meczu powiedzieli:
Emil Rajkovic (trener BM Slam Stali): "To był ciężki mecz, prowadziliśmy praktycznie przez trzy kwarty, po 30 minutach było 71:58 dla nas. W czwartej kwarcie zagraliśmy bardzo źle, nie trafiliśmy kilku rzutów, źle organizowaliśmy się w obronie. W końcówce meczu podejmowaliśmy złe decyzje i to jest powód naszej porażki. Musimy przeanalizować to spotkanie i dokonać korekt".
Igor Milicic (trener Anwilu): "Mecz był bardzo ciężki, kosztował nas sporo energii. Było dużo walki na boisku. Udało się wygrać ten mecz i odzyskaliśmy przewagę własnego parkietu, ale te play off-y pokazały, że nie jest to wielka przewaga. Wynik mógł się przechylić na stronę Stali, my zagraliśmy jednak mądrzej niż w ostatnim meczu, mieliśmy trochę więcej szczęścia".
Tomasz Ochońko (zawodnik BM Slam Stali Stali): "To bardzo bolesna porażka, ale to nie jest tak, że przegraliśmy ten mecz w ostatniej akcji. W czwartej kwarcie Anwil miał serię 15:0, odzyskał pewność siebie, przełamał mas. My z kolei nie potrafiliśmy zagrać swojej koszykówki. Nie pozostaje nam nic innego, jak przełożyć to na mobilizację i chęć zwycięstwa w kolejnym spotkaniu. Play off to czas krótkiej pamięci, dlatego wyciągnięcie wniosków i podwójna mobilizacja to jest jedyna rzecz, która powinna nas trzymać do następnego meczu. Cieszy nas to, że jesteśmy w finale, ale pozostał jeszcze jeden krok na drodze do zdobycia tytułu".
Kamil Łączyński (kapitan Anwilu): "Znów pokazaliśmy determinację w czwartej kwarcie. Nie zwiesiliśmy głów po celnej "trójce" rywala w końcówce trzeciej, a przegrywaliśmy wówczas 13 punktami. Ogromne brawa dla nas, ale wciąż mamy nad czym pracować. Choćby nasza skuteczność z linii rzutów wolnych nie powala na kolana. Wyrwaliśmy to zwycięstwo defensywą. Teraz mamy chwilę odpoczynku i chcemy pokazać, że jesteśmy w stanie odnieść nawet dwa zwycięstwa na wyjeździe".
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze