Morawiecki: Łyżka dziegciu psuje beczkę miodu

Piłka nożna
Morawiecki: Łyżka dziegciu psuje beczkę miodu
fot. Cyfrasport

Premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu poświęconemu odpowiedzialnemu rozwojowi piłki nożnej w Polsce i poprawie bezpieczeństwa zwrócił uwagę, że chuligańskie wybryki na stadionach to łyżka dziegciu, która psuje beczkę miodu.

W spotkaniu na PGE Narodowym, które - jak przyznał premier - służy opracowaniu "jak najlepszych schematów rozwoju polskiej piłki nożnej" - wzięli udział także m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, minister sportu i turystyki Witold Bańka, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek oraz przedstawiciele klubów i Ekstraklasy SA, m.in. prezes zarządu tej spółki Marcin Animucki.

"Spotkałem się dzisiaj z fachowcami, m.in. z Ekstraklasy i PZPN, z panem prezesem Zbigniewem Bońkiem na czele. Osobami, które chcą zapewnić jak najlepsze mechanizmy rozwoju dla polskiej piłki nożnej, i to już od najmłodszych lat, od procesu szkolenia chłopców i dziewcząt. Ten proces już został w dużym stopniu uporządkowany. Szkolimy coraz lepiej. Ale do etapu, do którego dążymy, czyli do osiągania w piłce klubowej i narodowej jak największych sukcesów, jeszcze trochę wysiłku musimy razem włożyć. Dlatego cieszę się, że rozmawialiśmy o rzeczach najbardziej potrzebnych dla rozwoju polskiego futbolu. To jest projekt, który leży mi mocno na sercu. Cieszę się, że wymieniliśmy się pozytywnymi uwagami w obszarze rozwoju młodzieży, rozwoju piłki klubowej, także zatrzymywania zawodników w kraju - jak to robić i jak osiągać sukcesy na arenie międzynarodowej" - podkreślił szef rządu.

Premier Morawiecki zaznaczył, że spotkanie było poświęcone m.in. kwestiom bezpieczeństwa na stadionach.

"Nasi działacze klubowi i związkowi w dużym stopniu wspólnie myślą tak samo jak my - jakie mechanizmy należy zastosować. Ta łyżka dziegciu czasami psuje beczkę miodu. Tutaj uświadomiono mnie statystykami - na cztery tysiące rozegranych meczów incydenty były w czterdziestu, czyli to jeden procent. I to też nie aż takie, które powinny od razu budzić jakiś bardzo duży niepokój. Bo też chcę podziękować tym prawdziwym, dobrym kibicom, którzy robią piękne oprawy na stadionach. Pamiętam oprawy, które uświadamiały całemu światu krzywdę w czasie Powstania Warszawskiego. To też jest bardzo ważne. Kibice na pewno zdają sobie sprawę, że czasami ci, którzy są za bardzo wyrywni i nie działają tak jak powinni, psują tę całą beczkę miodu. A więc cieszę się, że dzisiaj mogliśmy przedyskutować te problemy rozwoju polskiej piłki nożnej w obszarze narodowym, klubowym, młodzieżowym i u seniorów. Jestem przekonany, że idziemy w coraz lepszym kierunku" - powiedział premier, dodając, że życzy polskim piłkarzom sukcesu na mundialu w Rosji.

Jednym z powodów zwołania wtorkowego spotkania były wydarzenia ostatniej kolejki rozgrywek o mistrzostwo Polski. Podczas meczu Lecha z Legią Warszawa w Poznaniu z sektora kibiców gospodarzy poleciały na murawę race, a następnie niektórzy fani wbiegli na boisko. Spotkanie zostało przerwane w 76. minucie przy stanie 2:0 dla gości, Legii przyznano walkower i warszawski klub wywalczył tytuł po raz trzeci z rzędu.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński przyznał we wtorek, że otrzymał zadanie od premiera.

"Chodzi o to, aby razem z przedstawicielami zarówno PZPN, jak i Ekstraklasy, klubów, zrobić wszystko z moimi współpracownikami, z komendantem głównym policji, z komendantami wojewódzkimi policji, żeby utrudnić wlewanie tej łyżki dziegciu do beczki miodu" - przyznał.

Jak dodał, mówi tutaj o procencie takich negatywnych zdarzeń.

"Na przestrzeni ostatnich kilku lat, przy meczach ligowych, w ekstraklasie, mieliśmy do czynienia tylko z 40 przypadkami, które można zakwalifikować jako działania stadionowej chuliganerii. Te 99 procent, jak mówił pan premier, to kibice, którzy chcą świętować, cieszyć się piłką nożną. Z 50 chuliganów, którzy wbiegli na murawę stadionu w Poznaniu, już 29 dzięki skuteczności policji zostało zatrzymanych. Polska policja daje sobie z tym radę. Natomiast jest jeszcze przed nami do wspólnego zastanowienia i wdrożenia, w ramach obecnie obowiązujących przepisów, takich obostrzeń, żeby tym, którzy psują to święto tak uprzykrzyć życie, aby dziesięć razy zastanowili się, zanim zdecydują się wbiec na murawę, rzucić czymkolwiek w funkcjonariusza policji czy kibica" - powiedział Brudziński.

Zaznaczył również, że równolegle polska policja skutecznie walczy z bardzo groźną przestępczością.

"Taką, która pod płaszczykiem pseudokibiców para się wyjątkowo groźnymi przestępstwami, jak handel bronią, narkotykami i handel ludźmi. Ostatnie zatrzymania pokazują, że w tym wypadku nie ma żadnej tolerancji dla przestępców. Natomiast nigdy naszą rolą ani moją intencją nie była bufonada, czy jakieś buńczuczne zapowiedzi pod adresem kibiców, którzy chcą świętować i cieszyć się sukcesami swoich drużyn" - dodał.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek zadeklarował chęć udziału w kolejnych rozmowach na temat polskiego futbolu.

"Dotykaliśmy dzisiaj wszystkich tematów - sportowych, szkoleniowych, bezpieczeństwa, organizacji. Zastanawialiśmy się, co zrobić, żeby polska piłka dalej rozwijała się na tych wszystkich płaszczyznach. Jest deklaracja i chęć wszystkich stron, żeby w tym procesie brać udział i wyciągnąć z niego jak najlepsze wnioski. Natomiast nie zapadły żadne konkretne decyzje, w związku z tym jako prezes federacji chciałbym podziękować i powiedzieć, że PZPN jest absolutnie gotowy brać udział we wszystkich tych dyskusjach i wyciągać konkretne wnioski. Jeżeli takie będą, to jako pierwszy poinformuję opinię publiczną" - zapowiedział.

Minister sportu i turystyki Witold Bańka podkreślił, jak ważne - pod kątem np. rozwoju polskiego futbolu - jest budowanie sportu od podstaw.

"Rozmawialiśmy m.in. o tym, co może zrobić polskie państwo, żeby wesprzeć rozwój piłki, budować jej potencjał. Rozmawialiśmy o kwestiach szkoleniowych, infrastrukturalnych. Naszym zadaniem, także resortu sportu i turystyki, jest stwarzać warunki również finansowe, poprzez różnego rodzaju projekty, które robimy w sporcie dzieci i młodzieży oraz w sporcie powszechnym. Tak, aby zachęcać młodych ludzi do uprawiania sportu, do większego uczestnictwa w tzw. zajęciach z aktywności fizycznej. I to się dzieje. To jest ogromny wzrost nakładów, zmiana zupełnie sposobu finansowania polskiego sportu. To jest o 93 procent więcej środków finansowych na sport powszechny, sport dzieci i młodzieży w 2018 roku w stosunku choćby do 2015 roku. I te projekty chcemy wzmacniać, także pod kątem finansowym, współfinansować dobre przedsięwzięcia. Tak, aby budować sport od podstaw, od fundamentów. Nie ma sukcesów w piłce i sporcie wyczynowym, jeśli się nie wróci do źródeł, jeśli nie będzie się zachęcać młodych ludzi do uprawiania sportu" - podkreślił minister Bańka.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie