Studio Futbol: Co łączy Gmocha, Hajtę i Peszkę?
Ostatnie minuty sobotniego Studia Futbol 2018 upłynęły pod znakiem dyskusji Tomasza Hajty z Jackiem Gmochem. Hajto porównał do siebie Sławomira Peszkę, ponieważ, jego zdaniem, reprezentantowi Polski podobniej jak jemu została przypięta łatka. Na reakcję Gmocha nie trzeba było długo czekać.
Hajto i Gmoch byli gośćmi trzeciego odcinka Studia Futbol 2018 - magazynu poświęconego mundialowi w Rosji. Ostatnie chwile programu miały nieco luźniejszy charakter, dlatego Hajto pozwolił sobie na dygresję w kierunku Peszki.
- Ze Sławkiem Peszko się przyjaźnię i on musi być mega odporny na to co się o nim mówi. Mi przylepiono łatkę, że wszystkie trzy bramki, które zdobył Pauleta, to ja zawaliłem. Do Sławka z kolei jest przypięta inna łatka, która cały czas się za nim ciągnie. Naprawdę - w całym swoim życiu Peszko miał dwie kontrowersyjne sytuacje - kiedy zadzwoniło do niego radio i druga z tą taksówką w Niemczech. To jest koniec - to chłopak, który ma żonę, dwójkę dzieci i normalnie funkcjonuje. On też jest jednak człowiekiem i raz na jakiś czas gdzieś wyjdzie. I od razu przy nim się wtedy robi afera... - powiedział Hajto.
W tym momencie do dyskusji włączył się Gmoch. - A do mnie przylgnęło, że miałem najlepszą drużynę, jaka może być, pojechałem na mundial do Argentyny i nic nie osiągnąłem. "Dupowaty" trener i nic nie uzyskał... Weźcie się do kupy i zróbcie to samo, co ja zrobiłem... albo jeszcze więcej. Wtedy 'chapeau bas' - spuentował Gmoch wspominając mistrzostwa świata w 1978 roku, gdy był trenerem reprezentacji.
Dyskusja w załączonym materiale wideo.
Komentarze