MŚ 2018: Polska - Kolumbia. Rywale zagrają na dwóch napastników?
Radamel Falcao, sztandarowa postać reprezentacji Kolumbii, w pierwszym meczu z Japonią był jak Robert Lewandowski z Senegalem. Właściwie bez szans. „Tygrys” miotał się, nie dostawał podań, częściej skupiał wzrok na murawie, a nie na bramce. Kolumbijscy reporterzy dziennika „El Tiempo” nie mają wątpliwości, że to nie jest kwestia jego słabej formy, a umiejętności wykorzystania go przez kolegów.
„Klucz do sukcesu to otoczenie Falcao” - pisze szef działu sportowego i jeden z najbardziej aktywnych kolumbijskich sportowych dziennikarzy w mediach społecznościowych Gabriel Meluk. Udowadnia on na podstawie analizy sektorów w jakich poruszali się zawodnicy Pekermana w meczu z Japonią, że piłki dostawał najczęściej gdy był poza polem karnym. Z reguły stojąc tyłem do bramki. „A to nie jest naturalnym miejscem polowania Tygrysa” - przekonywał.
Falcao był poirytowany, zdenerwowany, nie był w stanie uciekać rywalom, wciąż go faulowano, popełniał błędy wynikające właśnie ze złego stanu ducha. Zdaniem Kolumbijczyka, Falcao był największym poszkodowanym po czerwonej kartce dla Cristiana Sancheza w trzeciej minucie. Drużyna Pekermana zmuszona była do gry obronnej, szybko zszedł z boiska Juan Cuadrado, który miał napędzać drużynę i zagrywać piłkę ze skrzydła do napastnika. W meczu z Polską James Rodriguez lub Juan Quintero (a może wystąpią obaj obok siebie) mają być bliżej Falcao i lepiej z nim współpracować. To element, na który musi zwrócić uwagę selekcjoner. Warto przypomnieć, że podczas eliminacji w strefie południowoamerykańskiej Falcao, zdobywca osiemnastu bramek w minionym sezonie dla Monaco, w reprezentacji wbił ledwie dwa gole. To jest właśnie ten największy niewykorzystany potencjał, który drzemie w Kolumbijczykach.
Niewykluczone, że właśnie ze względu na niego Pekerman zmieni ustawienie i z polską zamiast w systemie 4-2-3-1 zagra z dwójką klasycznych napastników. Albo Falcao wspomoże zawodnik o podobnych predyspozycjach Carlos Bacca albo lubiący atakować bardziej ze skrzydła Luis Muriel.
„Cały kraj cztery lata czekał na jego gole podczas mundialu. A nikt nie chce mu w tym pomóc. Nie zostawiajcie Tygrysa samego” - apeluje „El Tiempo”.
Komentarze