Kołtoń: Zmiany w Polsce, ale jeszcze więcej u Niemców
Reprezentacja Niemiec już w piątek rozegra swój mecz o "być albo nie być" w rosyjskim mundialu. Mistrzowie świata w Soczi zameldowali się już kilka dni temu, aby przygotować się do spotkania ze Szwecją. O presji jednak nie ma mowy.
- Do Soczi niemiecka reprezentacja przybyła szybko po porażce z Meksykiem ze swojej kwatery, która znajduje się pod Moskwą. Dla nich kolejne spotkanie ze Szwecją będzie meczem o wszystko, a o formę dba również Joachim Loew, który podczas porannego joggingu układa w głowie plan na kolejne spotkanie - mówi Roman Kołtoń.
W historii futbolu tylko dwukrotnie mistrzom świata udawało się bronić zdobyty tytuł - Włochy w 1938 roku oraz Brazylia w 1962 roku. Z czterech ostatnich mistrzów świata aż trzech nie wyszło z grupy podczas kolejnego mundialu. Presja zapisania historii, presja narzucana przez kibiców nie zżera jednak niemieckich reprezentantów.
- Szykują się cztery zmiany w pierwszej jedenastce. Kross ma grać współnie z Gundoganem, a więc ze środka pola wypadnie Khedira. Reus ma operować z lewego skrzydła, Gomes zajmie miejsce w ataku, a Hector na lewej obronie. Piłkarze nie unikają kontaktu z kibicami w hotelu i na pobliskiej plaży. Mistrzów świata po prostu presja nie dotyczy - dodaje Kołtoń.
Reprezentacja Niemiec w pierwszym spotkaniu grupy F przegrała niespodziewanie z Meksykiem. W sobotę o godzinie 20:00 w drugim meczu zmierzą się ze Szwecją, która ma na swoim koncie trzy punkty po zwycięstwie nad Koreą Południową.
W załączonym materiale wideo wypowiedź Romana Kołtonia.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze