MŚ 2018: Fala krytyki za wielki błąd Marciniaka! Nie zauważył faulu Boatenga
Reprezentacja Niemiec po porażce w pierwszej kolejce mistrzostw świata ze Szwecją gra w sobotę o wszystko. Po mocnym początku mistrzów świata do głosu doszli Szwedzi. Negatywnym bohaterem jednej z akcji został niestety Szymon Marciniak: polski arbiter, który prowadził hitowe spotkanie grupy F nie zauważył faulu Jerome'a Boatenga. Prawdopodobnie należał się rzut karny i czerwona kartka.
Dla reprezentacji Niemiec spotkanie ze Szwecją w drugiej kolejce fazy grupowej było na śmierć i życie. Najmniejsza wpadka mogła bowiem oznaczać brak awansu do 1/8 finału mistrzostw świata w Rosji.
Mistrzowie świata od pierwszych chwil rzucili się rywalom do gardeł i już na początku byli bliscy trafienia do siatki. Później jednak swoje szanse mieli Szwedzi, a w najlepszej z nich Marcus Berg miał okazję stanąć oko w oko z Manuelem Neuerem.
Dogonił go jednak Jerome Boateng, który w ostatniej chwili próbował uratować sytuację. Wybił Bega z rytmu biegu, skutkiem czego napastnik Szwecji się przewrócił i został zatrzymany. Powtórki pokazały, że było to przewinienie Niemca i powinien zostać ukarany czerwoną kartką. Sędzia Marciniak byłby w tej sytuacji zmuszony wskazać na jedenasty metr.
Na Polaka spłynęła fala krytyki, bowiem faul wydawał się oczywisty. Marciniak nie skorzystał także z systemu VAR, który wspiera sędziów w kontrowersyjnych sytuacjach.
Przejdź na Polsatsport.plPara vos, fue penal de 🇩🇪 Boateng hacia 🇸🇪 Berg? 🤔
— 🇷🇺 WORLD CUP RUSIA 2018🏆⚽️ (@WC_Rusia2018) 23 czerwca 2018
🔁RT : SI
❤️MG : NO
⏰ 26' #GER 0-0 #SWE#Rusia2018 pic.twitter.com/28VhNu57Lg