Nawałka zaskoczył Glika decyzją o wejściu na boisko
Reprezentacja Polski zagrała fatalnie z Kolumbią, przegrywając w meczu o wszystko 0:3 i odpadając tym samym z MŚ 2018. Duże kontrowersje wzbudził występ Kamila Glika w tym spotkaniu, który pojawił się na boisku zaledwie na ostatnie minuty, gdy wynik był już ustalony. - Rozmawiałem z trenerem i ustaliliśmy, że przy potrzebie zmiany wejdę na boisko - powiedział Glik.
Przed końcowym fragmentem meczu z Kolumbią wynik był już rozstrzygnięty. Biało-czerwoni przegrali w meczu o wszystko 0:3 i nie mieli z zespołem z Ameryki Południowej nic do powiedzenia. Przed meczem trwały dywagacje, czy w tym spotkaniu powinien już wystąpić kontuzjowany Glik, jednak Adam Nawałka zdecydował się posłać do boju Michała Pazdana i Jana Bednarka.
Ku zaskoczeniu kibiców Glik pojawił się na boisku w 80. minucie, zastępując Pazdana. Obrońca Legii miał narzekać na uraz, więc zmiana była częściowo wymuszona. Nawałka założył taki scenariusz i omówił go wcześniej z zawodnikiem AS Monaco.
- Rozmawiałem z trenerem dzień czy dwa przed meczem i właśnie tak mi powiedział: jeśli będzie potrzeba zmiany, pojawię się na boisku na określoną liczbę minut. Taka potrzeba pojawiła się w momencie, gdy kontuzjowany był Michał Pazdan. Byłem tylko zdziwiony tym, że chwilę wcześniej przygotowany do wejścia był Artur Jędrzejczyk, a ja miałem może minutę na rozgrzanie się i wejście - powiedział Glik.
Sytuacja Glika była szeroko komentowana już kilka godzin po zakończeniu spotkania z Kolumbią "na gorąco". - Uważam, że jeżeli grał 15 minut to jest skandal, że nie zagrał od początku, bo musiał być gotowy. Jest ważnym zawodnikiem, a to był nasz najważniejszy mecz - komentował w poniedziałek w Studio Futbol 2018 Dariusz Dziekanowski.
Wypowiedzi Glika z konferencji prasowej reprezentacji Polski w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze