MŚ 2018: Polscy piłkarze wylądowali w Warszawie
W piątkowe popołudnie piłkarze reprezentacji Polski wrócili z mistrzostw świata w Rosji. Na lotnisku w Warszawie, mimo nieudanego występu, czekała na nich grupa ponad stu kibiców; część z nich poubierana w biało-czerwone barwy.
Samolot z Soczi-Adler miał wylądować o godzinie 15.05, ale już ponad godzinę wcześniej pojawił się komunikat o 20-minutowym opóźnieniu. Na stołecznym lotnisku nie brakowało sympatyków reprezentacji, i dorosłych, i dzieci. Wielu z nich poubieranych było w biało-czerwone koszulki, niektórzy mieli przy sobie plakaty z kadrowiczami, inni piłki do podpisywania. Flamastry i długopisy też były przygotowane, a wszystko po to, aby zdobyć autografy zawodników.
"Polska, biało-czerwoni, Polska, biało-czerwoni..." - śpiewali najmłodsi kibice.
Wśród przypadkowych osób byli pasażerowie innych lotów, którzy tego dnia wracali lub dopiero udawali się na wakacje.
– Wróciłam dziś z urlopu z Włoch, a bezpośrednio z lotniska miałam się udać do znajomej w Warszawie, a następnie do domu w Giżycku. Ale kiedy dowiedziałam się, że wkrótce wraca z Rosji nasza kadra, postanowiłam, że takiej okazji nie przepuszczę i poczekam, a koleżankę odwiedzę z niewielkim opóźnieniem – opowiadała pani Ada, jedna z fanek zespołu narodowego.
Z pewnością członkowie drużyny narodowej nie spodziewali się tam miłego przyjęcia po słabym występie. Na ich twarzach wielkiej radości nie było widać. Fanom podziękowali za przybycie, z przedstawicielami mediów zaś nie rozmawiali.
Odjeżdżający autokar z piłkarzami pożegnały brawa. Kibice wiwatowali, machali flagami i pocieszali się wzajemnie: „Już za cztery lata...". Na lotnisku została tylko ciężarówka PZPN, do której pakowano ogromne bagaże.
Przed kadrą teraz przerwa, czas analiz i podsumowań, a od września udział w nowych rozgrywkach – Lidze Narodów. Na początek mecz z Włochami na wyjeździe. Wkrótce okaże się, czy z Nawałką na ławce, czy już z nowym trenerem.
Po czwartkowym zwycięstwie nad Japonią 1:0, biało-czerwoni w nocy wrócili z Wołgogradu do Soczi nad Morzem Czarnym, swej bazy pobytowej podczas – krótkiego dla Polaków – mundialu, a stąd polecieli do Warszawy. Wcześniej na mundialu przegrali z Senegalem 1:2 i Kolumbią 0:3 i stracili szansę awansu do 1/8 finału.
Komentarze