Trener Legii Warszawa: W Chorwacji panuje szaleństwo przed finałem
Chorwacki trener Legii Warszawa Dean Klafuric przyznał, że przed niedzielnym meczem z Francją w finale piłkarskich mistrzostw świata w Rosji, w jego ojczyźnie zapanowało szaleństwo. - Ludzie na ulicach tańczą i śpiewają – opisał.
Trzy ostatnie mecze na mundialu w Rosji Chorwaci kończyli po dogrywkach (w tym dwa po rzutach karnych).
- Jestem bardzo dumny z Chorwacji, szczególnie po ostatnim spotkaniu. Oczywiście nasi zawodnicy stracili dużo energii w poprzednich starciach, ale w niedzielę będzie finałowy mecz i nasi piłkarze będą dodatkowo zmotywowani. O taką stawkę można grać nawet bez nóg. Poza tym mamy wartościowych rezerwowych graczy – podkreślił Klafuric.
Przed mundialem Chorwacja nie była wymieniana w gronie faworytów.
- Nie jestem zaskoczony tym, co nasza reprezentacja osiągnęła. Przed każdymi mistrzostwami świata czy Europy w ostatnich latach byliśmy nazywani czarnym koniem. Przed turniejem w Rosji mówiłem, że możemy wiele osiągnąć – dodał.
Liderami tej reprezentacji są doświadczeni Luka Modric, Ivan Rakitic i z przodu Mario Mandzukic.
- Jesteśmy piłkarskim krajem. Co prawda nie ma u nas wielu stadionów, ale wszyscy grają w piłkę. Tradycja jest taka, że dzieci od najmłodszych lat grają na ulicach. Mamy też doświadczenie i wiedzę o piłce. Nasi zawodnicy prezentują najwyższą jakość, a to pokolenie przeżywa swój najlepszy okres w karierze. Chorwacja od lat regularnie uczestniczy w największych turniejach. Zawodnicy mają dobre relacje z trenerem, a to również ważne – powiedział Klafuric.
W jego kraju zapanował szał przed niedzielnym spotkaniem.
- Atmosfera w Chorwacji jest szalona. Moi synowie i przyjaciele przysyłają mi filmy z tym, co dzieje się na ulicach naszego kraju. Ludzie tam tańczą i śpiewają. To dla nas wielka sprawa, bo jesteśmy małym i młodym krajem. Teraz wszyscy na całym świecie znają Chorwację – zakończył trener Legii.
Komentarze