MŚ 2018: Uczeń prześcignął mistrza
- Pracowałem dwa lata jako asystent "Ciro" Blazevica - przypomina selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Chorwacji Zlatko Dalic, który już prześcignął swojego mistrza. W niedzielę Chorwaci po raz pierwszy zagrają w finale mistrzostw świata.
- Nie może być nic piękniejszego. Jestem bardzo szczęśliwy, że mój uczeń osiągnął więcej - powiedział chorwackim mediom Miroslav Blazevic. Z drużyną narodową sięgnął po brąz MŚ w 1998 roku. Zatrzymali go w półfinale gospodarze mistrzostw - Francuzi, wygrywając 2:1. W niedzielę w Moskwie właśnie "Trójkolorowi" będą przeciwnikami Chorwatów w meczu finałowym.
Dalic współpracował z Blazevicem w klubie NK Varazdin. Blazevic opisuje go jako "dobrego psychologa, pedagoga".
- On tworzył atmosferę "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", atmosferę rodzinną. Dalic jest prawy. Jest uczciwy, nigdy nie kłamie. Piłkarze idą za nim - podkreślił 83-letni szkoleniowiec.
Obecny selekcjoner reprezentacji jest honorowym obywatelem Varazdinu, gdzie grał na pozycji pomocnika i gdzie rozpoczynał karierę trenerską. Przy wjeździe do tego 40-tysięcznego miasta na ogromnym banerze umieszczono wizerunek 51-letniego szkoleniowca w słynnej białej koszuli i z napisem "skromny, ale wielki".
Dalic został selekcjonerem reprezentacji 7 października 2017 roku, nazajutrz po remisie z Finlandią 1:1, stawiającym Chorwatów w bardzo trudnej sytuacji w eliminacjach MŚ.
- Nie było żadnych negocjacji. To było marzenie mojego życia - zostać trenerem drużyny narodowej. Nie miałem żadnych wątpliwości - przyznał w ubiegłym tygodniu Dalic. Przed przyjęciem tej propozycji pracował w klubach w Arabii Saudyjskiej i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Dwa dni po nominacji poprowadził drużynę narodową do zwycięstwa nad Ukrainą 2:0. Dało to Chorwatom drugie miejsce w grupie eliminacji MŚ i prawo gry w barażu z Grecją. Pokonali rywali na wyjeździe 4:1, a rewanż na własnym stadionie był formalnością (0:0).
Chorwaci są objawieniem mundialu w Rosji. Przeszli jak burza fazę grupową, wygrywając m.in. z Argentyną 3:0, a w fazie pucharowej po trzech dogrywkach i dwóch konkursach rzutów karnych wyeliminowali Danię, Rosję i Anglię. W niedzielę na Łużnikach rozegrają najważniejszy mecz w historii chorwackiego futbolu.
Komentarze