UFC: McGregor zawarł ugodę sądową! Powrót coraz bliżej?
Conor McGregor jeszcze kilka miesięcy temu znajdował się poważnych tarapatach. Po ataku na autobus przed galą UFC 223 został postawiony przed nowojorskim sądem. Irlandczyk usłyszał dziesięć zarzutów, w tym trzech napaści i przestępsta kryminalnego. Miały być bajońskie sumy kary, a już wiemy, że skończyło się na sądowej ugodzie. Czy to oznacza, że były mistrz dwóch kategorii wagowych już niebawem ponownie pojawi się w klatce największej organizacji MMA na świecie?
Jeszcze przed galą UFC 223, w kwietniu, wydawało się, że Conor McGregor przekroczył wszelkie granice rozsądku i nie ominie surowej kary. Po obrzuceniu ciężkimi przedmiotami autokaru wypełnionego zawodnikami ucierpiało kilku bohaterów nowojorskiego wydarzenia, a z karty walk z powodu incydentu zostały wycofane trzy pojedynki. Irlandczyk dwa dni później w kajdankach został doprowadzony na salę sądową. Po czerwcowej rozprawie, trwającej zaledwie nieco ponad minutę ustalono tylko jedno - 26 lipca dojdzie do decydującego spotkania w sądzie Brooklyn Criminal Court.
W międzyczasie w mediach społecznych już zaczęło się robić coraz głośniej o powrocie Irlandczyka do oktagonu. McGregor coraz częściej publikował zdjęcia oraz wideo z sali treningowej sugerując nadchodzący pojedynek, a atmosferę wystarczająco wysoko podgrzały posty z moskwieskiej eskapady "Notoriousa". - Rosyjska mieszanka nabiera kształtów - napisał pod jednym z opublikowanych filmów.
Kibice rozpoczęli spekulację na temat pojedynku z aktualnym mistrzem kategorii lekkiej Khabibem Nurmagomedovem, ale stanowisko przedstawicieli największej organizacji MMA na świecie było jasne. - Nawet nie myślę o Conorze w tej chwili, naprawdę tak jest. Wiem, że każdy mówi o trwających rozmowach, ale nie ma tematu walki. Conor musi czekać na to, co się wydarzy w sądzie. Potem będziemy planować, co nas czeka dalej - mówił szef UFC Dana White na konferencji prasowej po gali UFC 226.
McGregorowi groziło w teorii siedem lat więzienia, miały być bajońskie kary, a koniec końców skończyło się jak zawsze. Jak zawsze w przypadku barwnego Irlandczyka. Już 30-letni "Notorious", wraz z kolegą z klubu Cianem Cowleyem, doszedł do porozumienia z sądem. Jakie konsekwencje poniesie w efekcie były mistrz dwóch kategorii wagowych? Sędzia Raymond Rodriguez zarządził pięć dni prac społecznych oraz udział w sesjach nauczających technik radzenia sobie ze złością. Irlandczyk musi także zapłacić odszkodowania za atak na autobus, w którym ucierpiało dwóch zawodników.
Takie rozstrzygnięcie nie powinno być jednak zaskoczeniem. McGregor publicznie posypał głowę popiołem, wykazał skruchę i... rozpoczął przygotowania do kolejnej walki. Machina promocyjna pewnie niebawem rozkręci się na dobre, a kwestią dni jest ogłoszenie daty, miejsca i przeciwnika. Na powrót Irlandczyka czekają kibice na całym świecie - tacy, którzy chcą zobaczyć jego porażkę i tacy, którzy są z "Notoriousem" na dobre i na złe. A mieli się prawo za nim stęsknić, bo przecież to już prawie dwa lata od ostatniego występu 30-latka w oktagonie! McGregor znowu ma karty w swoich rękach i za pewne już niebawem zobaczymy kolejne spektakle z jego udziałem. I chyba nie ma sensu szukać dziury w całym...
Transmisja gali UFC z walką Joanna Jędrzejczyk vs Tecia Torres w nocy z soboty na niedzielę od godziny 1:00 w Polsacie Sport!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze