ATP Waszyngton: Hurkacz przegrał z Tiafoe po walce
Hubert Hurkacz przegrał z rozstawionym z numerem "13" Amerykaninem Francesem Tiafoe 2:6, 4:6 w 2. rundzie turnieju ATP 250 w Waszyngtonie. Polak postawił jednak dużo wyżej notowanemu rywalowi twarde warunki, walcząc do końca szczególnie w drugiej partii. W załączonym materiale wideo skrót meczu Hurkacz - Tiafoe.
Turniej Citi Open 2018 w Waszyngtonie był pierwszym rangi ATP, w którym Hurkacz występował bez konieczności udziału w kwalifikacjach. Dostał się od razu do zasadniczej części zmagań dzięki wycofaniu się Kevina Andersona z RPA... i dzikiej karcie od organizatorów. W poniedziałek Polak zadebiutował w głównej drabince i w przerywanym przez opady deszczu pojedynku pokonał Ilję Iwaszkę 6:4, 6:3, jednocześnie awansując do kolejnej rundy zmagań.
W drugim meczu rywalem Polaka był Amerykanin Frances Tiafoe, który miał już za sobą zwycięstwo w całym turnieju ATP - w lutym 2018 roku młody reprezentant USA wygrał w Delray Beach na Florydzie. Przed meczem z Polakiem zajmował 41. miejsce w rakingu ATP, Hurkacz był w tym zestawieniu na 120. lokacie. Nasz zawodnik liczył jednak na to, że uda mu się sprawić, że dystans rankingowy nie będzie aż tak widoczny na korcie.
Pierwsze dwa gemy to jednak popis tenisisty ze stanu Maryland, który wygrał osiem punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 2:0. To jednak chwilowo uśpiło Tiafoe, co bardzo dobrze wykorzystał zawodnik rodem z Wrocławia. Najpierw wygrał swój serwis, a następnie doprowadził do wyrównania przełamując Amerykanina, który zaczął popełniać proste błędy. Jak się okazało chwilę później, kluczowy dla losów seta był jednak gem numer 5. Bardzo zacięta walka zakończyła się triumfem Tiafoe, który następnie poszedł za ciosem. Był bardziej agresywny i precyzyjny - wygrał także trzy kolejne gemy i całego seta 6:2 po 26 minutach.
Druga partia niestety zaczęła się podobnie jak pierwsza. Tym razem w gemie serwisowym Polaka było więcej emocji, ale i tak na swoim koncie zapisał go Amerykanin, notując przełamanie. Po chwili było 2:0 i Hurkacz znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Regularnie nie pomagał mu serwis, choć dzięki niemu udało się doprowadzić do stanu 2:1 dla rywala, który chwile później był jednak znowu na dwugemowym prowadzeniu. I znowu bardzo ważny i długi okazał się piąty gem, który tym razem po heroicznej walce padł łupem wrocławianina, który przegrywał już 0:40.
Wydawało się, że Hurkacz może pójść za ciosem, ale w decydujących momentach swoich gemów serwisowych Tiafoe odwracał złą dla siebie kartę. Obronił kilka break pointów i nie pozwolił Polakowi na odebranie mu podania. Do końca seta każdy z tenisistów utrzymywał swój serwis, a to oznaczało wynik 6:4 dla amerykańskiego 20-latka.
Frances Tiafoe - Hubert Hurkacz 6:2, 6:4
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze