ME Berlin 2018. Wielki zawód! Małachowski nie dostał się do finału
Piotr Małachowski nie wystąpi w finałowym konkursie rzutu dyskiem mistrzostw Europy w Berlinie. Polak spalił wszystkie trzy próby.
Małachowski, dwukrotny mistrz kontynentu (Barcelona 2010, Amsterdam 2016), mistrz świata (Pekin 2015), srebrny medalista igrzysk olimpijskich (Pekin 2008, Rio de Janeiro 2016), który po raz pierwszy w karierze w seniorskiej imprezie mistrzowskiej spalił trzy podejścia w eliminacjach, miał wsparcie z trybun swojego przyjaciela dwukrotnego mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą Tomasza Majewskiego. We wtorkowy, upalny ranek był bezradny.
Dwa razy dysk wylądował poniżej 60 metra i Małachowski specjalnie palił. W drugim podejściu zahaczył o siatkę. Pokazywany często na telebimie kręcił tylko głową i pokazywał Majewskiemu, że nie jest w stanie się rozluźnić i „puścić” rąk.
- Nie wytrzymała głowa, bo na treningu wszystko się udawało. Nie wiem, skąd się to wzięło. Rzuty próbne też były dalekie. Jestem na siebie po prostu zły - powiedział Małachowski po zejściu do dziennikarzy.
Po drugiej próbie ubrał się i odszedł od rywali. Porobił parę ćwiczeń rozciągających i próbował się skupić, wszedł do koła, podrzucił kilka razy dysk, spojrzał za linię 64 metrów, która dawałaby mu kwalifikację i... spalił. Odległość ok. 58 metrów nie dałaby mu finału.
W eliminacjach odpadł także Robert Urbanek.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze