Fortuna 1 Liga: Boks i nurkowanie zamiast goli w Jastrzębiu-Zdroju

GKS bardzo mocno otworzył sobotnie spotkanie, bo już w pierwszej minucie piłka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką w bramce Radosława Janukiewicza. Szczęścia nie miał Farid Ali, a chwilę później kolejnym pechowcem w ekipie z Jastrzębia okazał się Piotr Pacholski, który trafił tylko w boczną siatkę. W pierwszych minutach było więc bardzo obiecująco, ale kolejne akcje z obu stron nie były już takie groźne. W końcówce pierwszej połowy ponownie groźniejsi byli gospodarze, ale do przerwy i tak było było 0:0.

Antybohaterem pierwszej części meczu był Patryk Skórecki z GKS-u, który w kuriozalny sposób próbował wymusić rzut karny na arbitrze spotkania. Sędzia nie dał się jednak nabrać i ukarał zawodnika żółtą kartką. W drugiej połowie Skórecki ponownie dał się poznać ze złej strony, ale tym razem ujrzał już czerwony kartonik. Jego zachowanie było jednak karygodne, bowiem uderzył... swojego kolegę z drużyny Macieja Spychałę, za co musiał od razu opuścić boisko w 80. minucie.

A co jeśli chodzi o piłkarskie wydarzenia w drugiej połowie meczu? Ponownie rozpoczęło się od natarcia gospodarzy, ale tym razem po kilku minutach Chojniczanka odpowiedziała. Najwięcej w polu karnym jastrzębian działo się po stałych fragmentach gry, ale żaden z nich ostatecznie nie przyniósł gola. Po drugiej stronie również brakowało skuteczności, co oznaczało, że w sobotni wieczór kibice w Jastrzębiu nie zobaczyli żadnego trafienia.

GKS 1962 Jastrzębie - Chojniczanka Chojnice 0:0

Żółte kartki: GKS 1962 Jastrzębie: Patryk Skórecki, Bartosz Jaroszek. Chojniczanka Chojnice: Paweł Zawistowski, Seweryn Michalski.
Czerwona kartka: GKS 1962 Jastrzębie: Patryk Skórecki (80-niesportowe zachowanie).

Sędzia: Paweł Malec (Łódź). Widzów 1 700.