Pindera o Jonaku i jego rywalu: Obaj niepokonani i… niespełnieni
Wiemy już z kim zmierzy się Damian Jonak w Jastrzębiu Zdroju, 21 września. Szerzod Husanow z Uzbekistanu, to medalista mistrzostw świata i olimpijczyk z Sydney i Aten.
38 letni Husanow, to wicemistrz świata kategorii półśredniej z 2003 roku. W Bangkoku Uzbek przegrał w finale ze znakomitym Lorenzo Aragonem 9:17. Kubańczyk stanął na jego drodze również dwa lata wcześniej w Belfaście, wygrywając z Husanowem w półfinale. Byłem wtedy przy ringu i nawet nie mogłem pomyśleć, że Uzbek kiedyś zmierzy się w zawodowej walce z Jonakiem. Polak dopiero trzy miesiące później, we wrześniu 2001 roku zdobędzie w Sarajewie brązowy medal mistrzostw Europy juniorów. Pamiętam doskonale, że ówczesny trener kadry, nieżyjący już Wiesław Rudkowski, pokładał w nim wielkie nadzieje. Miała być piękna kariera amatorska uwieńczona kolejnymi medalami wielkich imprez, ale tak się nie stało.
Wróćmy jednak do Husanowa i jego sukcesów. W Bangkoku brązowe medale w tej wadze zdobyli późniejszy mistrz świata zawodowców Andre Berto (ostatnio pokonał Devona Alexandra) i reprezentujący Azerbejdżan Rusłan Chairow. Warto jeszcze przypomnieć, że w stolicy Tajlandii ostatni medal mistrzostw świata dla Polski zdobył Aleksy Kuziemski w wadze półciężkiej.
Tamten turniej stał na bardzo wysokim poziomie, a największą sensacją była porażka Guillermo Rigondeaux z Azerem Agassi Mamedowem, który ostatecznie wygrał rywalizację w wadze koguciej. Słynny „Szakal”, mistrz olimpijski z Sydney i mistrz świata z Belfastu, wrócił na Kubę bez medalu.
Do dziś, oprócz wspomnianego już Berto, oraz Husanowa, który 21 września zmierzy się z Jonakiem, na zawodowych ringach walczą jeszcze z powodzeniem między innymi Giennadij Gołowkin i Aleksander Powietkin. Kazach zdobył w Bangkoku złoty medal w wadze średniej wygrywając przed czasem z Ukraińcem Olegiem Maszkinem, a Powietkin po wyrównanej walce (29:27) pokonał Kubańczyka Pedro Carriona i został po raz pierwszy i ostatni mistrzem świata najcięższej kategorii. Rok później na igrzyskach w Atenach Rosjanin zdobędzie złoty medal, a Gołowkin przegra w finale z rodakiem Powietkina, Gajdarbekiem Gajdarbekowem.
We wrześniu obaj stoczą wielkie pojedynki: Gołowkin z Saulem Alvarezem w Las Vegas o należące do niego pasy WBC i WBA, a Powietkin zmierzy się na Wembley z Anthony Joshuą, a stawką będą trzy tytuły (WBA, IBF, WBO) należące do króla wagi ciężkiej.
No, ale miało być o Husanowie i Jonaku. Mieszkający obecnie w Rosji pięściarz z Uzbekistanu startował też na igrzyskach w Sydney (2000) i Atenach (2004), i w obu przypadkach przegrał z późniejszymi medalistami. W Australii pokonał go reprezentujący Mołdawię Vitaly Grusac, a w stolicy Grecji dwukrotny mistrz olimpijski, Rosjanin Oleg Saitow na którego wpadł w ćwierćfinale. Saitow nie sięgnął po trzeci tytuł, na co bardzo liczył. W półfinale pokonał go bowiem późniejszy zwycięzca, Kazach Baktijar Artajew zwyciężając następnie walkę o złoto z Lorenzo Aragonem.
Szerzod Husanow karierę zawodową rozpoczął w 2007 roku, wygrywając w Taszkiencie z podobnym jak on debiutantem, Achmiedowem. Jedyny remis zanotował w 2009 roku w starciu z niepokonanym Rosjaninem Timurem Nergadze, którego zresztą pokonał niespełna cztery miesiące później, też w Moskwie, tyle że w innej hali, a stawką był inny pas, tym razem międzynarodowy WBC w wadze superpółśredniej.
Od wygranej z Nergadze stawał jednak w ringu tylko siedem razy, miewał dłuższe przerwy, np. w latach 2010-2012 i 2014-2017. Ostatni pojedynek stoczył w maju tego roku, w rodzinnej Ferganie, ze swoim rodakiem Otabekiem Ibragimowem. Walkę w wadze superśredniej, zakontraktowaną na 12 rund zakończył już w pierwszym starciu.
Nie wiem w jakiej Szerzod Husanow (21-0-1, 9 KO) będzie formie 21 września, ale radziłbym go nie lekceważyć. Mierzy 180 cm, walczy z normalnej pozycji i wie na czym polega boks. Być może bardziej ten amatorski w której należał do czołówki światowej, ale w jego zawodowej wersji też jeszcze nie przegrał, choć trzeba uczciwie zaznaczyć, że z nikim znaczącym nie walczył.
Ale Damian Jonak (40-0-1, 21 KO), też ma za sobą długą, trzyletnią przerwę. Wrócił wprawdzie na Polsat Boxing Night w kwietniu i wygrał na punkty z Argentyńczykiem Marcusem Jesusem Cornejo, ale sportowa rdza, której do końca się nie pozbył, widoczna była gołym okiem. Polak jest od Uzbeka trzy lata młodszy, pięć centymetrów niższy i podobnie jak on niepokonany, ale przygodę z zawodowym boksem zaczął rok wcześniej.
Myślę, że to może być całkiem fajny pojedynek, choć wiele będzie zależeć od tego w jakiej obaj będą formie 21 września w Jastrzębiu Zdroju.
Jeden i drugi mają prawo czuć się niespełnieni na zawodowych ringach, choć nie zaznali przecież porażki. Ale z pewnością marzyli o czymś więcej.
Skrót ostatniej walki Jonaka w załączonym materiale wideo.
Komentarze