Dujszebajew: Popełniać błędy i wszystko naprawiać
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce, którzy już od ponad trzech tygodni przygotowują się do nowego sezonu, mają już za sobą pierwsze mecze sparingowe. - Jak najwięcej grać, popełniać błędy i wszystko naprawiać - to nasze cele na ten okres – powiedział trener Tałant Dujszebajew.
W miniony weekend kielczanie rozegrali pierwsze mecze kontrolne podczas tego okresu przygotowawczego. 15-krotni mistrzowie Polski wygrali piątą edycję turnieju Szczypiorno Cup w Kaliszu pokonując kolejno MMTS Kwidzyn (34:17), Orlen Wisłę Płock (36:30) i Motor Zaporoże (36:33).
- Możemy być zadowoleni z wyniku i wielu innych rzeczy. Nie zmienia to jednak faktu, że przed nami jeszcze dużo pracy, bo robimy wiele błędów i w ataku, i w obronie. Musimy też szukać alternatyw na wypadek gdyby z gry wypadł nam Luka Cindric. Kiedy miał problemy z kostką na środku rozegrania grali inni. Najważniejsze, że zespół walczył, wygrał i po zawodnikach widać głód gry – podkreślił Dujszebajew, który zdradził też, jak przebiega aklimatyzacja w zespole nowych zawodników.
- Duży handicap ma jeszcze Władysław Kulesz, który 11 dni później rozpoczął treningi z drużyną i na dodatek ma problemy z ręką, kontuzjowaną jeszcze w poprzednim sezonie. Jeszcze nie może grać na sto procent. Luka Cindric i Angel Fernandez Perez mają trochę łatwiej, bo zawsze trenowali pod okiem hiszpańskich szkoleniowców, więc świetnie rozumieją preferowany u nas styl gry – zaznaczył szkoleniowiec. Dodał, że trochę więcej pracy czeka białoruskiego obrotowego Artsioma Karaleka, który przyszedł do Kielc z francuskiego Saint Raphael Var Handball.
- Został wychowany na innej szkole piłki ręcznej, więc potrzebuje trochę więcej czasu, aby dostosować się do naszego stylu. Na turnieju w Kaliszu dobrze prezentował się w obronie, ale musi sobie jeszcze usystematyzować pewne rzeczy. Vladimir Cupara i Arkadiusz Moryto – jako bramkarz i skrzydłowy też mają mniej rzeczy do przyswojenia. Generalnie jednak wszyscy ciężko trenują i krok po kroku idą do przodu – zapewnił Kirgiski trener.
Kolejny mecz sparingowy kielczanie rozegrają już w środę w Niemczech z występującym w Bundeslidze HC Erlangen. Od piątku do niedzieli VIVE uczestniczyć będzie w międzynarodowym turnieju w Zaporożu na Ukrainie. Tam ich rywalami, oprócz gospodarzy Motoru Zaporoże, będą także węgierski MOL-Pick Szeged i białoruski SKA Mińsk.
- Turniej w Kaliszu miał mocną obsadę, ale teraz poprzeczka zostanie przed nami postawiona jeszcze wyżej. Erlangen występuje w Bundeslidze od wielu lat. Szeged to aktualny mistrz Węgier, a Motor grał będzie w najbliższej edycji Ligi Mistrzów w grupie B, wśród najlepszych drużyn w Europie. Silny rywale, ale tylko takie sparingi pozwolą nam dojść do poziomu, jaki chcemy osiągnąć – podkreślił Dujszebajew.
Rozgrywki polskiej ekstraklasy VIVE zainauguruje 31 sierpnia wyjazdowym meczem z Gwardią Opole. Ale kirgiski trener nie ukrywał, że priorytetem drużyny są występy w Lidze Mistrzów. Kolejną edycję tych elitarnych rozgrywek kielczanie zainaugurują 15 września w Veszprem z miejscowym Telekomem.
- W okresie przygotowawczym ciężko pracujemy nad siłą i wytrzymałością. Do meczu drugiej kolejki polskiej ekstraklasy z Górnikiem Zabrze będziemy nadal trenować dwa razy dziennie. Oprócz motoryki dalej będziemy również pracować nad taktyką. Jak najwięcej grać, popełniać błędy i wszystko naprawiać – to nasze cele na ten okres przygotowawczy – wyjaśnił Dujszebajew, który dodał, że jego drużyna w wysokiej formie musi być już na początku sezonu.
- Wiem, że to niesie za sobą ryzyko. Pod koniec listopada czy w grudniu możemy mieć obniżkę formy, ale jestem w stanie to zaakceptować. Nasza grupa jest bardzo mocna. W pierwszych trzech kolejkach gramy z Telekomem Veszprem, Rhein-Neckar Loewen i obrońcami trofeum francuskim Montpellier. Musimy być na te mecze maksymalnie przygotowani. Chcemy walczyć o pierwsze, drugie miejsce w grupie, dlatego ten początek rozgrywek jest dla nas tak bardzo ważny – podsumował trener drużyny z Kielc.
