Prezes Wisły Płock: Ufamy trenerowi i drużynie
W niedzielę piłkarzy Wisły Płock czeka trudne zadanie, mecz z mistrzem kraju Legią w Warszawie. Przez pięć kolejek ekstraklasy "Nafciarze" wywalczyli tylko dwa punkty, remisując po 1:1 z Górnikiem w Zabrzu i z Wisłą w Krakowie. U siebie przegrali trzy mecze.
„Nastroje mamy nie najlepsze, bo zdobyliśmy zaledwie dwa punkty w pięciu meczach. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, ufamy zespołowi i sztabowi szkoleniowemu, rozmawiamy, by wszyscy uwierzyli, że wreszcie karta się odwróci” - powiedział prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski.
Nie takiego początku rozgrywek spodziewali się sympatycy płockiej drużyny.
„Ciężko o dobre nastroje, kiedy po pięciu kolejkach, na koncie ma się tylko dwa remisy. Tonujemy tę sytuację, motywujemy zawodników i środowisko, by okazali więcej zaufania i wytrwałości. W poprzednich sezonach też mieliśmy kiepskie okresy gry. Przed dwoma laty zaliczyliśmy dziewięć spotkań z rzędu bez zwycięstwa, a w ubiegłym roku - cztery kolejne porażki” - przypomniał Kruszewski.
Tuż przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego, z zespołem pożegnał się Jerzy Brzęczek, który objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski.
„Spodziewaliśmy się, że będzie ciężko na początku rozgrywek, bo musieliśmy znaleźć alternatywę po odejściu trenera Brzęczka. Gdyby były wyniki, to nikt by się teraz nie rozwodził nad tą rewolucją w płockiej szatni i nie zastanawiał, czy trener Dariusz Dźwigała, to dobry wybór. Kieruję klubem od siedmiu lat i nigdy jeszcze nie zwolniłem trenera za brak wyników. Mam nadzieję, że nadal tak będzie” - tłumaczył.
Zdaniem prezesa Wisły, nie wszystkie pięć, dotychczas rozegranych spotkań można zaliczyć do nieudanych.
„Trzy pierwsze mecze zagraliśmy całkiem nieźle, w czwartej kolejce w Krakowie graliśmy w osłabieniu, a i tak wywalczyliśmy remis. Najsłabszy był mecz z Arką i teraz mamy zadanie, by wydobyć się z marazmu. Szkoleniowo nie mamy żadnych zastrzeżeń, ale najważniejsze jest, byśmy zdobywali punkty. Może trzeba przestawić zespół, bo idziemy do przodu, a zapominamy o tyłach. Było to widać, zwłaszcza w tym ostatnim meczu, zapomnieliśmy, że najpierw trzeba mieć pewność w obronie, a dopiero potem można iść do ataku. Tego nam zabrakło, ale myślę, że zespół już to zrozumiał i te błędy zostaną wyeliminowane” - powiedział.
Płoccy kibice są niecierpliwi, dwa punkty po pięciu meczach to zbyt mało, by zaspokoić oczekiwania, zwłaszcza po poprzednim sezonie, zakończonym na piątym miejscu w tabeli. Apetyty mocno wzrosły.
„Podczas meczu z Arką widzieliśmy na trybunach dziwne, nieprzychylne drużynie zachowania i okrzyki niektórych, dobrze nam znanych kibiców. Wielka szkoda, że tak reagują w chwilach, kiedy klubowi najbardziej potrzebne jest wsparcie. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. My już to przerabialiśmy, przed rokiem trener Brzęczek miał pomysł, jak tę sytuację zmienić i tego samego oczekujemy od obecnego szkoleniowca” - wyjaśnia prezes.
Przed zespołem Wisły, do przerwy na reprezentację, są dwa ważne spotkania, z mistrzem i wicemistrzem Polski.
„W poprzednich sezonach pokazaliśmy, że z Legią i Jagiellonią potrafimy wygrać. Nie stoimy na straconej pozycji, potrzeba nam tylko spokoju i koncentracji. Jeśli uda nam się wywieźć z trudnego, warszawskiego terenu punkty, to na pewno zyskamy oddech, który jest nam teraz bardzo potrzebny. Ciśnienie w klubie i mieście wzrosło, ale my patrzymy spokojnie. Od trenera wymagamy wiary w to co robi i żeby umiał ją zaszczepić piłkarzom. Jeśli to się uda, to wynik na pewno przyjdzie" – dodał Kruszewski.
Mecz 6. kolejki Legia Warszawa – Wisła Płock rozpocznie się w niedzielę o godz. 15.30.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze