Borek o powołaniach: Nie mogę zrozumieć niektórych z nich
- To, co mnie nie przekonuje, to na pewno brak konsekwencji w powołaniach bardziej doświadczonych piłkarzy. O ile mogę bowiem zrozumieć brak niewystępującego w klubie Kamila Grosickiego, to ciężko mi pojąć obecność będącego w podobnej sytuacji Jakuba Błaszczykowskiego... Jeżeli spojrzeć na poprzedni sezon, to był on jednak znacznie bardziej udany w wykonaniu Kamila niż Kuby i nie biorę tu pod uwagę jakichkolwiek wątków personalnych - powiedział komentator Polsatu Sport Mateusz Borek.
Aleksandra Szutenberg: Jerzy Brzęczek powołał 27 zawodników na mecze startującej niedługo Ligi Narodów. Na liście nie ma jednak m.in. Michała Pazdana i Kamila Grosickiego, ale znalazło się na niej miejsce dla kilku debiutantów. Wybory nowego selekcjonera skomentuje dla Państwa Mateusz Borek. Co w tej autorskiej reprezentacji Jerzego Brzęczka zaskoczyło cię najbardziej?
Mateusz Borek: Bardzo się cieszę, że pojawiło się paru nowych piłkarzy, ponieważ wydaje mi się, że reprezentacja potrzebuje przebudowy i ewolucji. Osobiście mam zaufanie do piłkarskiego oka Jerzego Brzęczka i wierzę mu, że na poziomie pierwszej reprezentacji są w stanie grać zarówno Rafał Pietrzak, Arkadiusz Reca jak i Damian Szymański. Co do umiejętności tego ostatniego jestem zresztą dość mocno przekonany i fajnie, że dostanie on w końcu szansę, by zagrać na poziomie reprezentacyjnym. To, co mnie nie przekonuje, to na pewno brak konsekwencji w powołaniach bardziej doświadczonych piłkarzy. O ile mogę bowiem zrozumieć brak niewystępującego w klubie Kamila Grosickiego, to ciężko mi pojąć obecność będącego w podobnej sytuacji Jakuba Błaszczykowskiego... Jeżeli spojrzeć na poprzedni sezon, to był on jednak znacznie bardziej udany w wykonaniu Kamila niż Kuby i nie biorę tu pod uwagę jakichkolwiek wątków personalnych.
Jeśli chodzi o obronę, to nie ma Pazdana, nie ma Artura Jędrzejczyka, natomiast jest Jan Bednarek. W obliczu ściągnięcia do Southampton Jannika Vestergaarda, Bednarek nie łapie się już nawet do meczowej "osiemnastki" i ogląda Premier League z poziomu trybun. Oczywiście można powiedzieć, że selekcjonerowi może nie pasować do koncepcji Thiago Cionek czy nawet Bartosz Salamon, który został wczoraj wybrany najlepszym piłkarzem meczu w Serie A, natomiast trudno mi mieć przekonanie o sensie powołania piłkarza, który ostatni mecz zagrał na mistrzostwach świata w Rosji. Można więc powiedzieć, że z niektórymi powołaniami się zgadzam, z niektórymi utożsamiam, z kilku bardzo się cieszę, a niektóre ciężko mi zrozumieć. Futbol to jednak również rozmowa, dialog, różne spojrzenia i to Jerzy Brzęczek będzie rozliczany z tych powołań, a nie ja.
Największa przebudowa dotknie chyba linii defensywnej. Ze względu na problemy Pazdana i Jędrzejczyka, to właśnie w obronie będzie najwięcej nowych twarzy.
Po mistrzostwach świata jawił się ten scenariusz, że jeśli Kamil Glik znajdzie w sobie "żar", by w tej reprezentacji jeszcze pograć, to u jego boku powinien ogrywać się właśnie ktoś taki jak Bednarek, który w Premier League zaliczył przecież "wejście smoka". Gdy już dostał swoją szansę, to strzelił gola, a później został nawet wybrany graczem miesiąca, po czym pewnie nawet nieoczekiwanie dla niego samego pojechał na mundial i strzelił na nim gola. Nagle pojawiła mu się jednak w klubie duża konkurencja i wcale nie jest łatwo o granie, choć parę milionów Polaków widziało go już w roli stałego reprezentanta. Na lewej stronie Maciej Rybus będzie rywalizował z Arkadiuszem Recą, który pracował z Brzęczkiem w Wiśle Płock i na pewno zna jego schematy i pomysł na grę. Na prawej stronie rywalizacja rozstrzygnie się między Bartoszem Bereszyńskim a Tomaszem Kędziorą.
Co jeśli chodzi o skrzydła?
Myślę, że selekcjoner podzieli sobie kadrę na dwa mecze, gdyż po spotkaniu z Włochami zagramy we Wrocławiu towarzysko z Irlandią. Jestem bardzo ciekawy pomysłu taktycznego, bo nie przesądzam dzisiaj, że będziemy grali np. trzema pomocnikami w środku i trzema napastnikami lub standardowym ustawieniem 1-4-4-2 z Recą lub Rybusem na lewej pomocy.
Komentarze