Kochanowski: Wolę grać z Łomaczem
Jakub Kochanowski to jeden z wiodących zawodników reprezentacji Polski siatkarzy. Utalentowany środkowy w rozmowie z Jerzym Mielewskim na kanale "Prawda siatki" zdradził jak został siatkarzem, dlaczego zdecydował się na grę w PGE Skrze Bełchatów, opowiedział również o nadziejach związanych z występem biało-czerwonych na wrześniowych mistrzostwach świata.
Jerzy Mielewski rozmawiał z Jakubem Kochanowskim w nietypowych okolicznościach. Podczas tegorocznego Memoriału Wagnera siatkarze mieli okazję zasiąść za kółkiem superszybkich sportowych samochodów. Właśnie podczas tej przejażdżki dziennikarz Polsatu Sport nakłonił młodego siatkarza do zwierzeń na temat jego przygody z siatkówką i planami na najbliższą przyszłość.
Dlaczego wybrałeś siatkówkę?
Tak wyszło. Pewnego dnia poszedłem na trening i tak zostało... Gdzieś koło drugiej klasy gimnazjum zacząłem poważnie bawić się w siatkówkę, a już w trzeciej wiedziałem, że chcę się dostać do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. W SMS już wiedziałem, że chcę się dostać do ligi, potem do reprezentacji. Tak więc dość szybko obrałem ten kierunek i przy nim pozostałem.
Fabian Drzyzga czy Grzegorz Łomacz? Z którym rozgrywającym wolisz grać?
Chyba z Grześkiem gra mi się w tym momencie lepiej, niż z Fabianem. Nie wiem, jak to wytłumaczyć i podeprzeć argumentami. Po prostu lepiej czuję się z Grześkiem, choć z Fabianem też mi się gra dobrze, nie ma czegoś takiego, że się mijamy.
Dlaczego grasz na pozycji środkowego?
Kazali mi (śmiech). Byłem młody, powiedzieli "będziesz środkowym", no i jestem środkowym. Poza tym, oprócz środkowego mógłbym być tylko atakującym, bo nie umiem odbijać dyszlem, a żeby przyjmować trzeba to umieć. Na ataku też byłoby mi ciężko, bo mam metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Jak na siatkarza 198 cm wzrostu to nie jest jakiś rewelacyjny wynik. Na środku siatki można nadrabiać różnymi rzeczami.
Przestraszyłeś się wyjazdu do klubu zagranicznego, czy to jeszcze nie jest odpowiedni czas?
Potrafię dobrze wytłumaczyć swój wybór. Miałem ofertę z zagranicznego klubu, z włoskiej ligi. Bardzo chcę wyjechać za granicę, jest to moje marzenie, które mam nadzieję będę w stanie zrealizować. Zanim to jednak zrobię, chciałbym zagrać o najwyższe cele w Polsce, chciałbym sprawdzić się w topowej drużynie naszej ligi. Jeśli się sprawdzę, to później pomyślę o jakimś wyjeździe za granicę.
Dlaczego PGE Skra Bełchatów, a nie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle?
Dwa czynniki zadecydowały o tym, że tak wybrałem. Pierwszy to Grzesiek Łomacz, z którym - jak mówiłem - dobrze mi się gra. On lubi grać pierwszym tempem, dobrze gra pierwszym tempem i dobrze nam się współpracuje. Drugim czynnikiem było to, że gdy byłem trochę mniejszy, to Skra kojarzyła mi się z potęgą i prestiżem. Zawsze chciałem grać w Bełchatowie.
Cała rozmowa z Jakubem Kochanowskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze