Pietrzak: Powołanie jest w dużej mierze zasługą moich rodziców
Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek na wrześniowy mecz w Lidze Narodów z Włochami i towarzyski z Irlandią zaskoczył kilkoma powołaniami. Tak jest m.in. w przypadku Rafała Pietrzaka, który twierdzi, że powołanie do reprezentacji to w dużej mierze zasługa jego rodziców. - To ich sukces, bo zaszczepili we mnie, że nigdy się nie można się poddawać. Gdy doznałem kontuzji, to cały czas mnie wspierali, chciałbym im za to podziękować – powiedział.
Pietrzak od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze, a w sobotnim spotkaniu z Górnikiem Zabrze (3:0) pokazał się ze znakomitej strony. Strzelił efektownego gola, a potem zaliczył jeszcze asystę przy trafieniu Vullneta Bashy. Choć trener Brzęczek uważnie oglądał mecze krakowskiego zespołu, to powołanie dla wiślaka jest ogromną niespodzianką.
- Nie miałem żadnych sygnałów od selekcjonera, że mogę dostać powołanie. Dowiedziałem się o tym chwilę przed oficjalnym ogłoszeniem kadry. Jestem zaskoczony, ale cieszę się bardzo. Podchodzę do tego spokojnie, bo jak ktoś szybko wspina się w górę, równie szybko może z niej spaść. Dostałem jednak mocnego "kopa", aby jeszcze więcej pracować. Nawet gdybym nie zagrał, sam wyjazd na zgrupowanie reprezentacji to dla mnie duża rzecz. Można zobaczyć od środka jak to wszystko wygląda. A jeśli otrzymam szansę pokazania się na boisku, to zrobię wszystko, aby ją wykorzystać i pokazać z jak najlepszej strony – obiecuje Pietrzak.
26-letni zawodnik jest wychowankiem Zagłębia Sosnowiec. Grał też w: Górniku Zabrze, Piaście Gliwice, Kolejarzu Stróże i GKS-ie Katowice. Stamtąd w styczniu 2016 roku przeszedł do Wisły Kraków. Miał jednak problemy z przebiciem się do podstawowego składu, a na dodatek jesienią 2016 roku zerwał ścięgno Achillesa. Kontuzja ta przytrafiła mu się w dość kuriozalnych okolicznościach. W meczu z Górnikiem Łęczna pojawił się na boisku już w doliczonym czasie gry, a potem wraz z innymi rezerwowymi miał tzw. rozbieganie i wówczas doznał urazu, który wykluczył go z treningów na kilka miesięcy.
Wiosnę tego roku Pietrzak spędził na wypożyczeniu w Zagłębiu Lubin, ale zagrał tam tylko w czterech meczach ekstraklasy. Klub z Dolnego Śląska nie zdecydował się go wykupić, choć miał taką opcję. W Wiśle też wydawało się, że nie ma dla niego miejsca, ale nowy trener Maciej Stolarczyk postanowił dać mu szansę.
- Starałem się trenować na sto procent. Cieszę się, że ktoś docenił moją pracę. Przez poprzednie pół roku grałem głównie w trzecioligowych rezerwach w Lubinie i nie spodziewałem się, że to się tak wszystko zmieni. Podziękowania należą się wszystkim chłopakom z Wisły, gdybyśmy jak cała drużyna nie prezentowali się tak dobrze, gdybyśmy nie grali tak ofensywnie, to nie miałbym okazji się wykazać. W trakcie przygotowań dostaliśmy mocno w tyłek, ale teraz to procentuje. W każdym meczu zakładamy wysoki pressing na rywalu. Widać, że czuje się dobrze pod względem motorycznym – nie wątpliwości.
Pietrzak przyznaje, że osobiście nie zna większości reprezentantów Polski.
- W Górniku Zabrze miałem styczność z Arkiem Milikiem, a z Piotrkiem Zielińskim w kadrach młodzieżowych. Na pewno lekka trema będzie, ale to normalni ludzie i można się z nimi dogadać – liczy.
O miejsce na lewej stronie obrony Pietrzak będzie rywalizował z Maciej Rybusem z Lokomotiwu Moskwa i Arkadiuszem Recą z Atalanty Bergamo.
- Maćka Rybusa nie trzeba nikomu przedstawiać, Arek Reca też miał dobry sezon w Wiśle Płock, a teraz walczy, żeby grać w lidze włoskiej. To są dobrzy zawodnicy, ale ja też, od kiedy wróciłem do Wisły, nabrałem odwagi i wierzę w swoje umiejętności. Nie jadę tam żeby tylko popatrzeć, ale także powalczyć o swoje i zagrać - zapewnia.
Pietrzak twierdzi, że powołanie do reprezentacji to w dużej mierze zasługa jego rodziców.
- To ich sukces, bo zaszczepili we mnie, że nigdy się nie można się poddawać. Gdy doznałem kontuzji, to cały czas mnie wspierali, chciałbym im za to podziękować – powiedział.
Reprezentacja Polski 7 września zagra w ramach Ligi Narodów z Włochami i cztery dni później towarzysko z Irlandią.
W załączonych materiałach wideo wypowiedzi Mateusza Borka i Romana Kołtonia o powołaniach.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze