Formuła 1: Hockenheim pozostaje w kalendarzu na kolejny rok

W tym roku kierowcy F1 powrócili do Hockenheim po rocznej przerwie.

- Tegoroczne GP w Hockenheim było demonstracją entuzjazmu, jaki Formuła 1 generuje w Niemczech. Dlatego ważne było, aby zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby doprowadzić do podpisania umowy na przyszły rok - podkreślił szef zespołu Mercedes GP Toto Wolff.

Wydawało się, że w przyszłym roku Grand Prix Niemiec ponownie zabraknie w kalendarzu Formuły 1. Przedstawiciele organizatorów i obiektu Hockenheimring potwierdzili wcześniej, że nie udało się osiągnąć porozumienia w kwestii przedłużenia kontraktu. Ostatecznie osiągnięto porozumienie w kwestiach finansowych.

- To pokazuje jak wszystkie zaangażowane strony razem pracują, aby osiągnąć kompromis i zapewnić długofalową przyszłość tego sportu - powiedział szef F1 Chase Carey.

W 2017 roku GP Niemiec się nie odbyło. O tym, że organizatorzy mają poważne problemy mówiło się już rok wcześniej, ale dopiero w połowie listopada 2016 szef obiektu Hockenheim - Georg Seiler oficjalnie potwierdził, że kolejne Grand Prix Niemiec się nie odbędzie. Władzom toru nie udało się bowiem dojść do porozumienia w kwestiach finansowych z poprzednim szefem F1 Berniem Ecclestonem.

Hockenheim nie był w stanie spełnić takich samych wymagań finansowych, jak inne europejskie tory. Do tego w Niemczech sprzedaż biletów była z roku na rok mniejsza. Ecclestone negocjował nawet nowy kontrakt na sezon 2017 na specjalnych warunkach, z obniżoną o połowę opłatą licencyjną, ale to także nie pomogło.

Już GP Niemiec w 2016 roku przyniosło organizatorom straty finansowe. Liczba kibiców na torze była zbyt mała, aby pokryć koszty, na dodatek obniżono ceny biletów licząc na większą frekwencję, co jednak także nie dało efektów. W tej sytuacji władze toru nie podpisały umowy na 2017.