Błąd Alissona bez konsekwencji! Liverpool wciąż z kompletem zwycięstw
Na otwarcie 4. kolejki Premier League Liverpool przyjechał do Leicester City walczyć o swoje czwarte kolejne zwycięstwo w tym sezonie. The Reds prowadzili dwiema bramkami już w pierwszej połowie, jednak błąd Alissona spowodował niezwykle nerwową końcowkę. Ostatecznie lider triumfował 2:1.
Maszyna Jurgena Kloppa nie zwalnia tempa, chociaż w Leicester czekała ją ciężka przeprawa. The Reds na prowadzenie powinni wyjść już w pierwszych minutach po dwójkowej akcji Mohameda Salaha i Roberto Firmino. Obie gwiazdy gości jednak spudłowały. Wyręczyła je trzecia z nich, a więc Sadio Mane. Senegalczyk z impetem przedarł się pod bramkę Kaspera Schmeichela, wykorzystując dogranie Andrewa Robertsona.
The Reds oddali nieco pola, dając pograć Lisom. Te stwarzały sobie sytuacje, jednak niewykorzystane szanse się zemściły. W końcówce pierwszej części gry rezultat strzałem głową podwyższył Firmino.
Dwa ciosy mogły "zabić" mecz, jednak gospodarze podnieśli się w drugiej części gry. A umożliwił im to... Alisson, który nieodpowiedzialnie zakiwał się pod własną bramką, co bez skrupółów wykorzystali gospodarze.
Kelechi Iheanacho zabrał piłkę Brazylijczykowi i wyłożył ją nabiegającemu Rachidowi Ghezzalowi. Lisy miały wiele okazji, by wyrównać, jednak The Reds obronili się i zapisali sobie kolejne trzy punkty. Po czterech kolejkach mają ich już dwanaście.
Leicester City - Liverpool FC 1:2 (0:2)
Bramki: Ghezzal 63' - Mane 10', Firmino 45'
Leicester: Schmeichel; Ricardo Pereira, Morgan, Maguire, Chillwell; Ndidi, Mendy; Ghezzal, Maddison (Amartey 83'), Albrighton (Iheanacho 61'); Gray (Okazaki 76')
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold (Matip 89'), Gomez, Van Dijk, Robertson; Milner, Henderson (Keita 71'), Wijnaldum; Mane, Salah (Shaqiri 71'), Firmino
Żółte kartki: Ghezzal, Mendy, Ndidi - Van Dijk, Milner
Komentarze