US Open: Kolejny rywal urwał seta Nadalowi, ósmy ćwierćfinał Hiszpana

W poprzednim spotkaniu Nadal potrzebował aż czterech godzin i 22 minut, by pokonać występującego z "27" Rosjanina Karena Chaczanowa 5:7, 7:5, 7:6 (9-7), 7:6 (7-3). To najdłuższy mecz Hiszpana w historii jego występów w nowojorskim turnieju.

W niedzielę wywalczenie zwycięstwa zajęło mu trzy godziny i 18 minut. Gdy wygrał pewnie dwie pierwsze partie, wydawało się, że nie będzie miał żadnego kłopotu z awansem. Zajmujący 37. miejsce w rankingu ATP Basilaszwili denerwował się własną nieporadnością w konfrontacji ze słynnym zawodnikiem z Majorki.

W drugim gemie trzeciej odsłony Hiszpan prowadził 40:0, ale nie wykorzystał żadnej z pięciu okazji na "breaka". Chwilę później sam zaś stracił podanie. Co prawda od razu zanotował przełamanie powrotne, ale Gruzin zyskał już wiarę w to, że może poważniej zagrozić faworytowi. Do wyłonienia zwycięzcy tej partii potrzebny był tie-break. W nim wyrównana walka trwała do stanu 6-6. Lider światowej listy obronił jedną piłkę setową, ale przy drugiej spasował.

Zmobilizowany Nadal dopiął swego w kolejnej odsłonie, choć nie przyszło mu to łatwo. Ponownie stracił podanie, ale sam popisał się dwoma "breakami".

Kolejnym rywalem Hiszpana będzie rozstawiony z "dziewiątką" Dominic Thiem. Austriak, który po raz pierwszy znalazł się w ćwierćfinale US Open, w niedzielę wygrał z ubiegłorocznym finalistą nowojorskich zmagań i tegorocznego Wimbledonu Kevinem Andersonem z RPA (5.) 7:5, 6:2, 7:6 (7-2).

Z Nadalem Thiem zmierzył się w tym sezonie w finale French Open i wówczas górą był wyżej notowany z zawodników. W sumie grali ze sobą 10 razy, z czego siedmiokrotnie ze zwycięstwa cieszył się tenisista z Półwyspu Iberyjskiego. Wszystkie ich dotychczasowe pojedynki odbywały się na kortach ziemnych, teraz czeka ich mecz na twardej nawierzchni.

32-letni Hiszpan jest triumfatorem 17 imprez wielkoszlemowych; French Open wygrał 11-krotnie, trzy razy US Open, dwa Wimbledon i raz Australian Open.