UFC w Moskwie: Prachnio błyskawicznie znokautowany

Polak nie wspominał dobrze debiutu, gdyż nie pokazał w nim nawet cząstki swoich umiejętności. Choć to on był faworytem w starciu z Samem Alveyem, to jednak poległ już w pierwszej rundzie po dość niewytłumaczalnych błędach. A opuszczanie rąk z tak mocno uderzającym kontruderzaczem musiało skończyć się ciężkim nokautem...

Jeszcze niedawno w programie "Puncher Extra Time" przyznał, że wykorzystał przerwą między walkami nie tylko na treningi, ale także pracę z psychologiem. - Gdy wyszedłem do oktagonu, to coś nie zagrało. Presja z tyłu głowy się uruchomiła. Teraz zaczęło się to na kilka tygodni przed walką. Poczułem to, a mój system obronny odpalił w tym momencie. Obecnie mogę wejść w dobry stan mentalny - mówił.

Jego sobotni rywal także przegrał w debiucie, lecz w zupełnie innym stylu. Magomed Ankalaev dominował nad Paulem Craigiem przez niemal trzy rundy, ale w ostatniej sekundzie dał się złapać w duszenie trójkątne i musiał odklepać...

Początek sobotniej walki był spokojny. Ankalaev wywierał presję, ale Prachnio kilka razy potrafił przedrzeć się przez jego obronę. Niestety, w czwartej minucie pierwszej rundy było po wszystkim. Dagestańczyk zdołał wyprzedzić Polaka i zmaroczył go prawym sierpowym. Kiedy miał już go na widelcu ruszył do ataku, a lewe wysokie kopnięcie powaliło go na deski. W parterze przyjął dwe mocne uderzenia, a sędzia przerwał pojedynek...

Prachnio przegrał drugą walkę UFC i drugą przez nokaut w pierwszej rundzie...

Wynik walki:

Magomed Ankalaev (9-1, 5 KO) wygrał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie z Marcinem Prachnio (13-4, 10 KO, 1 SUB)