Brzęczek wyjaśnia powołanie Błaszczykowskiego i brak Grosickiego
Jerzy Brzęczek na pierwsze spotkania w roli selekcjonera reprezentacji Polski powołał Jakuba Błaszczykowskiego, a nie zdecydował się znaleźć miejsca dla Kamila Grosickiego. W polskim futbolu rozpoczęła się dyskusja, czy nowy trener kadry postąpił słusznie. W Cafe Futbol 47-latek wyjaśnił swoje decyzje.
Brzęczek zadebiutował w roli selekcjonera w meczach z Włochami w Lidze Narodów oraz towarzyskim z Irlandią. Oba spotkania zakończyły się remisami 1:1. Kontrowersje wzbudziły powołania nowego trenera, który powołał niegrającego w Wolfsburgu Błaszczykowskiego, a nie znalazł miejsca dla Grosickiego mającego podobne problemy, co Kuba. Wiele osób zaczęło doszukiwać się drugiego dna tej sytuacji. Przypomnijmy, że Brzęczek i Błaszczykowski są rodziną.
- Są powiązania rodzinne, od których nie odejdziemy. Nie jest to łatwa sytuacja dla Kuby, dla mnie i dla reprezentacji. Nie patrzę tylko przez pryzmat Kuby czy też Grosika. Za chwilę możemy mieć problem na bokach. Taka sytuacja, że Kuba nie będzie łapał się do kadry Wolfsburga spowoduje, iż nie będę go powoływał. Przed letnim okienkiem transferowym rozmawialiśmy z dyrektorem sportowym jego zespołu i powiedzieli, żeby został bo będzie potrzebny - zaczął nowy selekcjoner.
- Rozmawialiśmy i po tym co się dzieje w klubie oraz po słowach dyrektora i trenera, którzy powiedzieli, że musi zostać na jesień, to wiadomo, iż Kuba nie zmieni na razie drużyny. Jeżeli zaczniemy porównywać zawodników, to mało mamy takich jak Kuba - dodał.
- Jedna historia jest kluczowa. Jeżeli decydujemy się na grę skrzydłowymi to musimy mieć zawodników, którzy 4-5 razy w połówce zrobią przewagę, pójdą odważnie i wygrają pojedynek. Kubie nikt nie zabierze odpowiedzialności taktycznej, realizowania zadań i wprowadzenia w tę drużynę Recy. On to ma i będzie miał przez kilka lat. Pytanie czy on dzisiaj będzie potrafił, jak kilka lat temu dać nam więcej wartości ofensywnej? Na pewno będzie to możliwe, kiedy będzie podstawowym piłkarzem Wolfsburga - powiedział Mateusz Borek.
- Z całym szacunkiem do Kuby i jego osiągnięć, to wymagam od niego więcej, bo on podnosi poprzeczkę. Mnie nie zadowala, że go nie ma w osiemnastce na Wolfsburg, a z Włochami nie wygrywa ani jednego pojedynku. Kuba powinien usiąść i się zastanowić, czy ma jeszcze siły pchać się do reprezentacji - stwierdził Tomasz Hajto.
Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze