MŚ w siatkówce. Golec: Możemy już śmiało mówić, że Polaków stać na medal
- Możemy już śmiało mówić, że chłopaków stać na walkę o medal – ocenił dotychczasowe występy polskich siatkarzy w mistrzostwach świata Wacław Golec, były reprezentant kraju, srebrny medalista mistrzostw Europy z 1983 roku.
Biało-czerwoni bez porażki przebrnęli pierwszą rundę rozgrywanego w Bułgarii i we Włoszech turnieju. Pięć zwycięstw i tylko trzy stracone sety dają ekipie trenera Vitala Heynena doskonałą pozycję wyjściową w walce o awans do czołowej szóstki.
- Polacy grają fajną siatkówkę. Widać, że są skoncentrowani. Przyjechali do Warny, aby wykonać swoją robotę i na razie plan zrealizowali w stu procentach. Teraz są w komfortowej sytuacji, bo tylko oni z grona najbliższych rywali mają komplet punktów. Możemy już śmiało mówić, że chłopaków stać na walkę o medal – powiedział Golec.
Zdaniem byłego siatkarza Hutnika Kraków i Legii Warszawa największym atutem biało-czerwonych jest gra zespołowa.
- To taka drużyna, że niewiele zależy od postawy jednego zawodnika. W tym przypadku o wyniku decyduje grupa, nawet zmiennicy mają znaczący wpływ na grę - zaznaczył.
W ostatnich meczach z Iranem i Bułgarią w decydujących momentach Polacy zdobywali punkty dzięki imponującym serwisom 21-letniego Jakuba Kochanowskiego.
- Kuba pokazywał to już w rywalizacji kadetów i juniorów, a teraz potwierdza tylko, że posiada predyspozycje do gry na najwyższym światowym poziomie. Ma do togo odpowiednią psychikę, no i jest młody... To jego atut, bo jest jeszcze zdrowy i nic go za bardzo nie boli, więc może w stu procentach puszczać rękę i wkładać całą moc w zagrywkę. Po to tam jest, aby pomóc zespołowi i w tym elemencie robi to znakomicie – uważa Golec.
Drugą rundę Polacy zaczną piątkowym meczem z Argentyną, a potem czekają ich potyczki z Francją i Serbią. Pierwszy rywal wydaje się najłatwiejszy, ale Golec przestrzega przed lekceważeniem ekipy z Ameryki Południowej.
- Największym zagrożeniem dla naszego zespołu byłoby lekceważące podejście do któregokolwiek z przeciwników, bo to może nam się odbić czkawką, ale do tej pory Polacy odpowiednio skoncentrowani podchodzili do każdego spotkania. Może i Argentyna teoretycznie jest słabszą drużyną, ale potrafi grać w siatkówkę – podkreślił Golec.
Z kolei Francja - według niego - nie wspięła się jeszcze na swój najwyższy poziom.
- To dobry zespół, ale na razie mnie nie zachwycił na tym turnieju. Francuzi mają swój styl oparty na technice, dobrej obronie. Znamy ich możliwości i na pewno mogą prezentować się znacznie lepiej, ale wątpię, aby w tej dyspozycji powalczyli o podium – prognozuje Golec.
Serbowie, z którymi biało-czerwoni zmierzą się w niedzielę, w swoim ostatnim grupowym meczu pokonali Rosjan 3:2, jednego z głównych faworytów mistrzostw.
- Pokazali moc. Serbowie to specyficzny zespół, zwłaszcza pod względem psychologicznym. Mają mnóstwo indywidualności, grających w najlepszych ligach, ale po tym, co Polacy zaprezentowali do tej pory, nie można powiedzieć, że w starciu z nimi stoimy na straconej pozycji. Gramy równie piękną i waleczną siatkówkę. To powinno wystarczyć. Trzeba wyjść na parkiet i wygrywać z każdym. Polacy już pokazali, że ich na to stać – nie ma wątpliwości Golec.
Polacy na mistrzostwach świata w Bułgarii i we Włoszech bronią tytułu wywalczonego przed czterema laty.
Komentarze