Brosz: Grać z pasją cały mecz
Górnik Zabrze podejmie w niedzielę Jagiellonię Białystok w meczu 9. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. - Musimy grać z pasją, tak, aby emocjonujące były nie tylko końcówki meczów – powiedział trener zabrzan Marcin Brosz.
Zabrzanie w poprzedniej kolejce na wyjeździe zremisowali z Zagłębiem Sosnowiec 1:1, ratując remis w końcówce. Zajmują 10. miejsce, mając osiem punktów.
Jagiellonia u siebie pokonała Cracovię 3:1, jest w tabeli trzecia.
Do treningów wrócił po kontuzji podstawowy pomocnik Górnik Szymon Żurkowski, ale nie wiadomo, czy w niedzielę już zagra.
- Stracona bramka w Sosnowcu boli. Są wciąż elementy, nad którymi pracujemy. To da się poprawić – dodał Brosz.
Podkreślił, że w porównaniu do dwóch ostatnich sezonów jego zespół stwarza zbyt mało sytuacji, by oczekiwać dużej liczby bramek.
- Dążymy do tego, by to zmienić – powiedział.
Jego zdaniem pojedynek z Jagiellonią zapowiada się emocjonująco.
- To jest zespół grający – jako jeden z nielicznych - stabilnym składem, co stanowi ogromny atut. Jagiellonia ma też w składzie indywidualności, szczególnie widoczne w grze w ofensywie. Czekają nas pojedynki w bocznych sektorach boiska – stwierdził.
Przyznał, że jego młoda, przebudowywana drużyna jest nieprzewidywalna. - Dla rywali oraz dla siebie. To pozytywne. Oczywiście, z tyłu chcielibyśmy grać stabilnie, ale taki powiew jest oczekiwany z przodu. Końcówki naszych meczów są ostatnio emocjonujące, wariackie. Ale kibice po to przychodzą na stadion – zauważył.
Zaznaczył, że w tym sezonie Górnik od 70. minuty meczu nadaje ton wydarzeniom na murawie.
- W poprzednim sezonie różnie to bywało. Mamy po prostu nowy zespół, który się tworzy. Szukamy tego, co możemy poprawić, są też rzeczy dobre – powiedział Brosz.
Zabrzanie w tym sezonie nie wygrali jeszcze ligowego meczu u siebie.
- Bardzo byśmy chcieli to zmienić. Czekamy na to zwycięstwo. Musimy grać z pasją od początku do końca, aby nie tylko końcówki były emocjonujące – podsumował.
Bramkarz Górnika Tomasz Loska przyznał, że martwi go brak wygranych na własnym stadionie i fakt, że w każdym spotkaniu sezonu puścił gola.
- Liczę, że w niedzielę złapiemy serię i nasza twierdza będzie znów niezdobyta, jak w poprzednich rozgrywkach. Kiedy ja wykonam swoją robotę na sto procent, to już to gwarantuje przynajmniej remis i punkt. Jagiellonia to silny zespół, ale przyjmiemy ją u siebie – zaznaczył.
W ostatnim meczu z Zagłębiem sędzia najpierw podyktował rzut karny dla sosnowiczan, a po analizie wideo – zmienił decyzję.
- Ten czas na analizę VAR pozwala rozszyfrować strzelca. To taka gra psychologiczna. Rozmawiałem z Tomaszem Nowakiem, który miał strzelać. Założyliśmy się o 50 złotych, czy będzie karny, czy nie. Czekam na rozliczenie – śmiał się bramkarz.
Komentarze